Trzymałam ręce na głowie, starając się uzmysłowić sobie, co powinnam zrobić. Muszę dostać się do jej mieszkania i to było jedyną rzeczą, o której teraz mogłam myśleć. Pobiegłam do wyjścia, podchodząc do mojego samochodu. Złapałam za klamkę i otworzyłam drzwi, kiedy uświadomiłam coś sobie. Cholera. Byłam zbyt pijana, żeby prowadzić!
Ostro trzepiąc drzwiami, zamknęłam je. W frustracji kopnęłam samochód. -Kurwa, kurwa, kurwa, kurwa.- Przeklinałam na głos, kiedy nagle poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu. Odwróciłam się na piętach i zobaczyłam jakiegoś obcego mężczyznę, patrzącego na mnie z rozbawieniem przez to, czego był przed chwilą świadkiem.
-Potrzebujesz podwózki?- Powiedział ochrypłym głosem. Zaprzeczyłam głową, ale się nie poddawał. -No dalej księżniczko, zawiozę cię do domu.- Wypowiedział delikatnie. Ja pierdole, wiem, że mama mi mówiła, żebym nie gadała z obcymi, ale musiałam zobaczyć czy mój prześladowca zabrał Isabellę do jej mieszkania.
-Okej, ale musisz jechać szybko.- Odpowiedziałam, nadal niepewna swojej decyzji.
-Cokolwiek tylko chcesz, księżniczko. Chodź, zaprowadzę cię do mojego samochodu.- Zaśmiał się, po czym wyciągnął do mnie rękę. Chwyciłam ją, po czym zaczął mnie prowadzić.
Po krótkim czasie zorientowałam się, że nie byliśmy już na parkingu i że prowadzi mnie w jakąś uliczkę za klubem.
-Czekaj, gdzie jest twój samochód?- Zapytałam, uwalniając rękę z jego uścisku.
-Tam. Nie widzisz?- Odpowiedział, pokazując w kierunku ciemności przed nami. Mrużąc oczy, starałam się dostrzec samochód, ale jedyne co widziałam to koniec alejki. Zatrzymałam się na chwilę i chciałam się odwrócić i uciec, ale on mocno chwycił moje ramiona i przeciągnął mnie do ściany.
-Gdzie idziesz księżniczko?- Zadrwił podstępnie.
-Proszę cię, nie rań mnie.- Wypiszczałam, po czym łzy zaczęły spływać po mojej twarzy.
-Oh księżniczko, zrobię wszystko inne niż skrzywdzenie cię. Pokocham cię tak, jak nikt inny.- Szatańsko zachichotał, po czym zaczął całować moją szyję.
Tak mocno, jak próbowałam z nim walczyć, nie mogłam uciec. Był silniejszy ode mnie.
Przejeżdżał swoim językiem, liżąc mnie od obojczyków, wzdłuż mojej szyi, aż do policzka. Skrzywiłam się w obrzydzeniu, cicho modląc się do Boga, by go zatrzymał.
Odchylił się i spojrzał mi w oczy. -Co ty tam szepczesz?- Zapytał, uśmiechając się do mnie.
Uwierzcie mi, zabiłabym go tam, gdybym tylko miała szansę. Nie mogłam uwierzyć, że znalazłam się w takiej sytuacji. Złość przejęła nade mną kontrolę i plunęłam mu prosto w twarz.
-Ty popierdolona suko!- Krzyczał do mnie, wycierając ślinę z twarzy.
-Chciałem być miły i chciałem żeby ci się to spodobało ale teraz po prostu cię wyrucham, mocno i bezlitośnie!- Jad kapał z każdego jego słowa.
Pochylił się, ale zanim jego usta mogłyby złączyć się z moimi, ktoś odepchnął go w tył za kołnierzyk.
Następną rzeczą jaką zobaczyłam, był ktoś kopiący go w brzuch tak, że zwinął się w kłębek. Ale to nie było dla niego wystarczająco. Nim się zorientowałam, ten ktoś skoczył na niego obiema stopami, prosto na głowę, powodując, że krzyczał z bólu. Potem przykucnął, wyjął nóż i szybkim cięciem podciął mu gardło.
Czy on naprawdę zabił tego obcego, który prawie mnie zgwałcił? Ten ktoś się obrócił i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. To był ON. Jak to w ogóle było możliwe? Jeśli on tu był, to gdzie jest moja siostra. I właśnie uratował mnie przed gwałtem? Spojrzał na mnie, chowając nóż z powrotem do kieszeni. Nawet, jeśli mnie torturował każdego dnia, byłam wdzięczna, że mnie obronił. Nigdy nawet nie skupiałam uwagi na jego wyglądzie, ale teraz to zrobiłam i stwierdziłam, że nie wyglądał źle.
Pstryknął palcami przed moją twarzą, sprawiając, że prawie dostałam zawału. Pokazał kciukiem w kierunku końca alejki, bym z niej wyszła. Zaczęliśmy tam iść, aż zatrzymaliśmy się przed klubem. Wierciłam się na stopach, nie będąc pewna, co powinnam powiedzieć.
-Umm dziękuję, że mnie uratowałeś.- Wymamrotałam, na co pokiwał głową. Odwrócił się i zaczął się oddalać, kiedy przypomniałam sobie o mojej siostrze.
-Czekaj!- Powiedziałam, na co się odwrócił. -Gdzie jest moja siostra? Zrobiłeś coś jej? Jeśli dowiem się, że ją dotknąłeś, lepiej byś spał z jednym okiem otwartym, bo znajdę cię i cię kurwa zabiję.- Wrzeszczałam, czekając, by mi odpowiedziała, ale nic nie mówił, tylko się głupio uśmiechał do mnie.
-Czy ty mnie w ogóle słuchasz, czy co--- -Zaczęłam, ale ktoś mi przerwał.
-JENNY!- Ktoś krzyknął, powodując, że ja i ten koleś odwróciliśmy w kierunku, skąd dochodziły krzyki. To był Dan z Johnem, podchodzący do nas.
Kiedy do nas dotarł, pocałował mnie w usta i wrogo spojrzał na tego gościa. -Hej, Jenny, skarbie, przepraszam, że nie było nas tak długo, ale straciliśmy poczucie czasu. Kto to jest?- Powiedział, wyciągając rękę w jego kierunku, by się przywitać, ale on tego nie zrobił.
-Naprawdę nie wiem kto to jest.- Powiedziałam prawdę. Koleś się odwrócił i zaczął od nas odchodzić. Kiedy o tym pomyślałam, to ja naprawdę nie miałam ZIELONEGO pojęcia, kto to był. Nawet nie znałam jego imienia, nie wiedziałam ile ma lat. To znaczy, nie wiedziałam o nim nic z tego gówna, ale było coś we mnie, co czuło, że wiem wszystko. Nie wiem, co to było i dlaczego czułam, jakbym znała go latami. Ale teraz, jeśli mam być szczera, to byłam pijana i potrzebowałam jechać do domu, by się przespać.
-O mój Boże. Zaraz zwymiotuję!- Zakryłam ręką usta, walcząc z tym.
-Więc chodźmy do domu kochanie.- Pożegnał się z Johnem, po czym wziął moją rękę. -Gdzie jest twój samochód Jenny?- Rozglądał się, próbując go znaleźć. Wskazałam go palcem, na co pokiwał głową i zaczęliśmy iść w jego kierunku, ale nagle upadłam.
-Skarbie, wszystko w porządku?- Zapytał, podnosząc mnie z ziemi. Zaprzeczyłam głową.
-Na barana?- Powiedział to z niewiarygodnie słodkim uśmiechem.
-Proszę.- Wyszeptałam, a po sekundzie już byłam na jego plecach.
Otworzył drzwi do samochodu i posadził mnie w środku.
Chyba zasnęłam w samochodzie, bo cała ta przejażdżka trwała dla mnie jak 3 minuty, nawet mniej.
Kiedy otworzyłam ponownie oczy, już leżałam w łóżku, kiedy ono zgięło się pod czyimś ciężarem, kładąc się obok mnie.
-Wstałaś?- Dan zapytał łagodnym tonem.
-Nie.- Warknęłam, na co zachichotał. Podszedł bliżej i owinął wokół mnie swoją rękę, przybliżając mnie do niego.
-Daj mi buzi, proszę? Miałem potwornie nudny dzień i potrzebuję trochę akcji.- Prosił, przybliżając mnie jeszcze bliżej, jeśli to było w ogóle możliwe. Senna, dałam mu buziaka w usta.
-To wszystko? To nawet nie był prawdziwy pocałunek.- Wymamrotał, gładząc moją szyję nosem. Złapałam jego podbródek pomiędzy palcem wskazującym, a kciukiem i delikatnie go pocałowałam, ale nim mogłam się odsunąć, on pogłębił pocałunek.
Usiadł nade mną i mocno mnie całował, nie pozwalając naszym ustom rozerwać się chociaż na sekundę. Jego ręce wędrowały w dół sukienki i po moich udach. Wsunął rękę pod sukienkę, ściągając ją ze mnie.
Czy on myśli, że jeśli jestem pijana, to jest lepsza sposobność, by się ze mną pieprzyć? Ale nie byłam w stanie teraz poprawnie myśleć, więc pozwoliłam mu robić ze mną cokolwiek tylko chciał. Nim mógł kontynuować cokolwiek zamierzał, usłyszeliśmy głośny łomot z dołu, zaskakując nad oboje.
Dan's POV
W jednej minucie całowałem Jenny, a potem usłyszeliśmy głośny huk na dole. 'Idealny moment' pomyślałem sarkastycznie. Właśnie miałem zamiar dobrać się do jej majtek, ale NIE, zawsze coś musi mi przeszkodzić.
Próbowałem udawać, że nic nie słyszałem, ale nie miałem szczęścia. Jenny mnie odepchnęła.
-Co ty było? Boję się. Proszę idź i sprawdź, czy ktoś jest na dole.- Wyszeptała trzęsącym się głosem. Ugh, dziewczyny i ich bojaźnie.
-Dobra.- Wstałem, podszedłem do drzwi i zamknąłem je za mną. Zszedłem na dół i sprawdziłem salon, ale nie było tam żadnego zabójcy, albo kogokolwiek, kto mógłby być w domu. Wszedłem do kuchni i wtedy zobaczyłem, co spowodowało taki hałas. Potłuczony wazon był rozbity po całej podłodze.
Świetnie, teraz muszę to posprzątać. Nie martwiłem się o to dlaczego i jak on spadła, bo jedyną rzeczą o jakiej teraz myślałem było wreszcie zaliczenie bazy Jenny. Musiałem czekać trzy lata i uwierzcie mi to był długi, długi czas.
Pochyliłem się i zacząłem zbierać największe kawałki szkła. Wstałem i wyrzuciłem je do kosza, po czym wziąłem szczotkę i zmiotkę, i posprzątałem resztę.
-Skończone.- Powiedziałem sam do siebie, po czym wbiegłem na górę. Otworzyłem drzwi od sypialni, po czym znalazłem Jenny, która właśnie zasnęła.
Pieprzyć moje życie. Kurwa mać.
Jenny's POV
Usłyszałam Dana zamykającego za sobą drzwi. Przetarłam oczy dłońmi, kiedy usłyszałam ze drzwi ponownie się otwierają. Próbowałam zobaczyć kto to był, ale było za ciemno. Osoba, którą myślałam, że był Dan, zamknęła za sobą drzwi.
-Ktoś się włamał?- Szepnęłam sennie. Kładąc się, ułożyłam się wygodnie na poduszce. Nie odpowiedział. Podszedł do strony łóżka, na której leżałam i usiadł na jego końcu. Pogładził mój policzek i zamknął moje oczy sowimi kciukami, pokazując mi bym poszła spać.
Zrobiłam tak, jak mi kazano i odpłynęłam
Jego język wędrował po moich wargach, więc je lekko otworzyłam, pozwalając mu wejść. Całował mnie w rozżarzoną pasją, sprawiając, że moje serce biło szybciej. Jego dłonie dotykały całego mojego ciała, nie pomijając żadnej jego części.
Zatrzymał dłonie na moich piersiach, masując je. W miarę upływu czasu, kiedy pocałunek się pogłębiał, temperatura wokół nas robiła się coraz wyższa i nie mogłam już dłużej znieść tych ciuchów na nas.
Złapałam koniec jego koszulki i ściągnęłam ją mu przez głowę, rzucając ją na podłogę. Potem moje dłonie napotkały jego suwak od jeansów, powoli go odsunęłam, pozostawiając go jedynie w bokserkach.
Potem było jego kolej. Złapał koniec mojego topu i po sekundzie znalazł się on obok jego koszulki na podłodze. Podniósł mnie lekko, jednym ruchem rozpinając mój stanik, po czym rzucił go przez pokój. Schodził niżej, odsuwając mój suwak od spodni, po czym ściągnął je ze mnie. Jego dłonie bawiły się materiałem moich majtek, po czym zsunął je, zostawiając mnie nagą pod nim.
Ruszając biodrami, zdjął z siebie bokserki. Jego usta błądziły po mojej szyi, całując ja, aż dotarł do mojego czułego punktu i zaczął go przygryzać, ssać i lizać. Jęknęłam głośno, nie chcąc, by ten moment się kiedykolwiek skończył.
Potem, jednym ruchem, jego długość była już we mnie, posuwając się szybciej z każdym pchnięciem. Moje dłonie powędrowały na jego plecy i zaczęłam wbijać w nie me paznokcie.
Żarliwie go całując, czułam jak moje ciało się napina i wiedziałam, że niedługo już byłam u szczytu.
Posuwając się we mnie jeszcze szybciej, nie mogłam wytrzymać już tej presji. Wyrzuciłam głowę w tył i jęknęłam głośno, kiedy w końcu osiągnęłam orgazm. Po kilku ostatnich pchnięciach, wyszedł ze mnie i położył się obok mnie, a ja czułam jego spocone ciało na sobie.
-Kocham cię Jenny.- Delikatnie przemówił
-Ja też cię----
______________________________________________________________________________________
Już mnie nawet nie dziwi to, że te rozdziały kończą się w takich momentach, ale ASDFGHJKLKJHGGFFDSAA JEZU!
CO O TYM MYŚLICIE? CO DALEJ, KSALJDKSADJ
P.S. Wieeeeeeelkie podziekowania dla @l_officiial za wygląd bloga, mam nadzieję, ze Wam się podoba <3 tu macie jej bloga, wejdźcie i poczytajcie, też jest o Justinie :)x
KOCHAM WAS <3
jezu fghjihgvhjnihgtfrdhjnhgvfdxfg hj
OdpowiedzUsuń@lvmyjdb
Omg co za emocje afaznavsnas
OdpowiedzUsuńkocham to
OdpowiedzUsuńZNAJĄC ŻYCIE OKAŻE SIĘ ŻE TO NIE Z DANEM TO ROBIŁA TYLKO Z JUSTINEM, ALBO NAGLE IM KTOŚ PRZESZKODZI. SUPER ROZDZIAŁ ♥
OdpowiedzUsuńchcę już następny skgsjhgsk
OdpowiedzUsuńświetnie :o
OdpowiedzUsuńkocham tego bloga <3
OdpowiedzUsuńo boże.! :o
OdpowiedzUsuńOMB. Tam na końcu to był chyba Justin ^^
OdpowiedzUsuńOMG to pewnie Justin *-* Nie mogę się doczekać 9 ;)
OdpowiedzUsuń@iBeebs_
nie łapię.. co tu się stało?! że to niby Justin był?! o.O
OdpowiedzUsuńdziękuję, nie mogę się doczekać kolejnego :)
kocham Cię <3
@aania46
FAJNY ROZDZIAŁ <3
OdpowiedzUsuńJKAWBDKASJLBDWAVHJWA
OdpowiedzUsuńo jej O.O
OdpowiedzUsuńUuuu dobre to, naprawdę dobre ♥
OdpowiedzUsuńTa końcówka naprawdę ciekawa :) Czyżby zrobiła t z Justinem swoim oprawcą i obrońcą w jednym czy to był tylko sen??
@TeleDul
Świetny :o @justin_Nikaa005 czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńNie lubie Dana i to się chyba nie zmieni :) Czekam na kolejny @Justeliaa
OdpowiedzUsuńhjgfdsfghjk
OdpowiedzUsuńjeju już chciałabym następny awwwwwwwwwwwwwww
OdpowiedzUsuńto pewnie robiła z Justinem *____________*
świetnie, że tłumaczysz codziennie kochana ♥
ps. ja też nie lubię dana
@ShawtyManeJB98
O wow :D Niezle dzieje sie dzieje
OdpowiedzUsuńO M G, CHCĘ NASTĘPNY!
OdpowiedzUsuńTaki rozdział że nie wiem co napisać hskshdhsbsbbsbxhxjjdhshsb Aww
OdpowiedzUsuńS.xx
Najlepsze jest to "Autor: Asia Dulnikiewicz " Hahhahahaha <3333 Kocham Cię Misia ♥
OdpowiedzUsuńSpadaj, wcześniej miałam zawieszone konto przez to że miałam OM FG, niech już będzie tak XD
UsuńCZEMU ZAWSZE TAK KOŃCZYSZ !
OdpowiedzUsuńO boze!! 0.o o co chodzi z tym koncem?? WOW! Meega rozdzial czekam na nn @Mychoiceleks
OdpowiedzUsuńNo właśnie o co chodzi z tym końcem? Ogólnie rozdział był ckdfjnvjh <3
OdpowiedzUsuńAle ten jej prześladowca to w końcu Justin czy jeszcze nie ? xD
OdpowiedzUsuń