środa, 15 maja 2013

Rozdział 4. 'a little flirt won’t do any damage'



‘Witaj, śliczna’ Powiedział ktoś po drugiej stronie niskim głosem.

-Kim jesteś i skąd masz mój numer?- Wymamrotałam

-Oh, moja piękna Jenny Steele. Dlaczego jesteś tak zestresowana?- Powiedział z rozbawieniem.

-Naprawdę o to pytasz? Ty mi lepiej powiedz!? Dlaczego nie możesz po prostu mnie zostawić w spokoju.-Wykrzyczałam do słuchawki.

-Whoa, spokojnie kochanie, to tylko ja, Isabella.- Powiedziała jej prawdziwym głosem.

-Oh, przepraszam, myślałam, że to był ktoś inny.- Wyszeptałam przepraszającym tonem.

-W porządku Jeyyyyy- Odpowiedziała, przeciągając 'y'. Nienawidziłam tego, jak mnie tak nazywała, tylko dlatego, by mnie wkurzyć.

-Więc, co u Ciebie Bella? Dlaczego dzwonisz?- Zapytałam. 

-Więc, chciałam cię zapytać, czy może miałabyś ochotę pójść na zakupy, a potem zrobić sobie babski wieczór? Wiesz, pooglądałybyśmy razem filmy, poplotkowałybyśmy, upiekłybyśmy ciasteczka... no wiesz, coś w tym stylu. Więc, co ty na to?- Powiedziała z nadzieją w jej głosie. Nie chciałam zostawiać Dan'a, ale z drugiej strony potrzebowałam przerwy, szczególnie od moich problemów związanych z 'tym gościem'.

-Yeah, brzmi świetnie. Przyjedź po mnie o 4, okej?- Zapytałam jej. 

-Świetnie! Będę u ciebie o 4.- Odpowiedziała, po czym rozłączyła się.

Pomijając fakt, że obcy wciąż mógł być w moim domu, weszłam na górę do sypialni, by się przyszykować. Wyjęłam parę jeansowych rurek, moje czarne Jeffrey Campbells i biały top z małym dekoltem. Chciałam dziś wyglądać seksownie. Wzięłam kilka srebrnych bransoletek i naszyjnik z mojego pudełeczka na biżuterię i założyłam je na siebie. Poszłam do łazienki, poprawiłam swój makijaż i związałam włosy w wysokiego kucyka.

Wróciłam ponownie do sypialni i stanęłam przed dużym lustrem, wpatrując się w swoje odbicie. Po raz pierwszy czułam się piękna, ale potem ujrzałam moje cięcia na ręce. CHOLERA. Muszę założyć coś z długim rękawem i wtedy Isabella ich nie zobaczy. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej moją skórzaną kurtkę. Idealnie. Byłam gotowa do wyjścia.

Praktycznie na zawołanie usłyszałam dzwonek do drzwi.

Chwyciłam w dłoń swoją kopertówkę i ruszyłam na dół. Otworzyłam drzwi ujrzałam wspaniale-wyglądającą-dziewczynę, znaną również jako moją siostrę. Miała długie, brązowe włosy i jasne niebieskie oczy. Miała na sobie obcisłe, czarne jeansy, niebieskie szpilki i niebieską bluzkę, co wszystko uzupełniało się z kolorem jej oczu. -O mój Boże, tęskniłam za tobą tak bardzo i wyglądasz oszałamiająco Bella!- Powiedziałam, przytulając ją mocno. 

-Oh, przestań dziewczyno. Sama nie wyglądasz źle, wręcz przeciwnie. Chodźmy, samochód jest zaparkowany przed domem.- Odpowiedziała z uśmiechem na ustach, ukazując jej szereg perfekcyjnie białych zębów,

Matko, co ja bym zrobiła, by być tak piękna.


***


Kiedy w końcu dotarłyśmy do centrum handlowego, moje problemy i wszelkie zmartwienia dosłownie rozpłynęły się. Nawet sobie nie wyobrażacie jak dużo rzeczy kupiłam tego dnia. Wiedziałam, że to było za dużo.

Isabella przymierzała jakieś buty, a ja przypomniałam sobie, że muszę powiedzieć Dan'owi, że nie będzie mnie dziś w domu na noc. -zapomniałam powiedzieć Dan'owi, że przenocuję u ciebie. Idę do niego napisać.- Powiedziałam, na co ona delikatnie pokiwała głową.

Od Jenny do Dan:
Hej kochanie, nie będzie mnie dziś w domu na noc. Jestem u Isabelli. Kocham cię skarbie <3

W przeciągu 3 minut odpisał mi.

Od Dan do Jenny:
Okej. Baw się dobrze skarbie. Też cię kocham.

'Więc teraz możemy się zabawić.' Powiedziałam sama do siebie.

Przeniosłam swój wzrok z telefonu na Isabelle, która teraz właśnie przeglądała się w lustrze. -Bella, czy możemy pojechać na kawę do Starbucks'a?- Powiedziałam z moimi oczami szczeniaka.

-Ugh, nie lubię Starbucks'a. Wiesz, że mnie to wkurza, kiedy widzę te dzieciaki robiące zdjęcia swoim kawom.- Rozdrażniona wyrzuciła ręce w powietrze. 

-Oh no proszę cię. Nie bądź taka. Zrobisz to dla mnie?- Wypowiedziałam to dziecięcym głosem i właśnie to na nią podziało.

-No dobra.- Wyrzuciła przechodząc obok mnie i kierując się do kawiarni.

Kiedy w końcu dostałyśmy nasze zamówienie, znalazłam miejsce, gdzie usiadłyśmy i zaczęłyśmy gadać o głupotach. Wzięłam łyka mojej niesamowicie pysznej kawy i jęknęłam z satysfakcją. Chyba trochę za głośno, bo kilku kolesi się na mnie gapiło. Jeśli mam być szczera, jeden z nich był całkiem przystojny.

Potem spojrzałam na Isabellę i zobaczyłam, że patrzyła się na tego samego kolesia co ja. 

-Jenny, ten chłopak jest cholernie gorący i on patrzy na ciebie cały czas.- Wskazała na 'cholernie gorącego' ruchem swej brody.

-Wiesz, ja mam chłopaka.- Wyszeptałam. 

-Wiem, ale odrobina flirtu nigdy nie zaszkodzi.- Wymamrotała patrząc na mnie, później znów na tego kolesia, uśmiechając się od ucha do ucha.

Wstała i podeszła do chłopaków, zostawiając mnie samą, przy stoliku. Kiedy wróciła, miała ze sobą całą towarzystwo. 'Cholernie gorący' i kilku innych. Wzięli oni kilka krzeseł i dosiedli się do nas.

-Więc, jak się nazywasz, Shawty?- 'Cholernie gorący' trzymał wyciągniętą rękę w moim kierunku.

-Jestem Jenny Steel, a ty?- Zapytałam, podczas gdy chwyciłam jego dłoń w uścisku, uśmiechając się. 

-Miło cię poznać, ja jestem Cameron Lawson, i mówiąc nawiasem, jesteś prześliczna.- Zalotny uśmiech pojawił się na jego twarzy, a ja zarumieniłam się jak jakaś idiotka.

Powiedział mi, że chodzi do tej samej szkoły co ja i że mieszka w swoim własnym apartamencie z jego najlepszym przyjacielem Kylem, który siedział obok niego.


-Dobra, nie mogę zwlekać już dużej, idę kupić te buty. Kyle chodź ze mną.- Isabella zarządziła, po czym wzięła ostatni łyk kawy. 


-Pójdę z tobą Isa-- - Próbowałam jej to powiedzieć, ale przerwała mi w połowie zdania.


-Nie, ty zostaniesz z Cameron'em. Kyle pójdzie ze mną.- Wstała, po czym przeprostowała swoją koszulką.


-Ale-- - Spróbowała ponownie, ale znów to samo.


-Żadnych ale.- Powiedziała, biorąc Kyle za rękę i wychodząc ze Starbucks.


Więc teraz zostałam sam na sam z Cameronem. Świetnie.


-Wow, chyba mnie nie lubisz, prawda? To znaczy, praktycznie błagałaś swoją siostrę, by pójść z nią, tylko dlatego, że nie chciałaś zostać ze mną.- Uśmiechnął się lekko, co nie pasowało do jego oczu, w których widać było, że poczuł się urażony.


-Nie, ja tylko... Nie widziałam jej bardzo długo i... Chciałam dziś spędzić z nią cały dzień.- Skłamałam, ale on nadal miał ten ból w oczach. Wiedziałam, że był gorący, ale ja miałam chłopaka i nie chciałam robić rzeczy, których później był żałowała. Ale cholera, jest mi teraz tak przykro.


-I lubię cię, jesteś naprawdę słodki.- Na to co powiedziałam, ukazał mi swój anielski uśmiech i wziął mnie w trochę za długo trwające objęcie. Kiedy w końcu uścisk się rozluźnił, spojrzał na mnie z pasją w swoich oczach.


-Dasz mi swój numer, kochana?- Wyrzekł uwodzicielsko.


Powinnam mu dać swój numer? Nie planowałam zdradzać mojego chłopaka, więc jeśli to zrobię, to chyba nie będzie nic złego, tak myślę. Może zostaniemy przyjaciółmi. -Um yeah, daj mi swój telefon i go zapiszę.- Powiedziałam, po czym wysunął telefon ze swojej tylnej kieszeni i mi go podał. Wzięłam go od niego i zaczęłam wpisywać swój numer, po czym go zapisałam. Nagle poczułam coś na swoim kolanie. Zorientowałam się, że była to jego ręka. Okej, stwierdzenie 'może zostaniemy przyjaciółmi' stawało się coraz mniej realne. Powoli ruszał swoją dłonią w górę i dół. Chwyciłam go za rękę i spojrzałam na niego surowym wzrokiem.


Nagle pochylił się tak, że jego twarz była dosłownie centymetry od mojej. -Jesteś taka piękna.- Wyszeptał. Co on robił? Czy on usiłował mnie pocałować?


Czułam jego oddech na moich ustach. Przybliżał się bardziej i bardziej, ale nim mógł mnie pocałować, moja siostra nam przerwałam. 'Już jesteśmy, co robiliście?' Wypowiedziała to odrobinę za głośno, ale DZIĘKUJĘ CI BOŻE, ŻE MAM SIOSTRĘ TAKĄ JAK ONA. Prawie zdradziłam Dan'a. Nigdy bym sobie czegoś takiego nie wybaczyła.



-Oh, zobacz która godzina. Musimy już iść.- Wstałam i spojrzałam na moją Bellę wzrokiem 'chodźmy-stąd-do-cholery-jasnej'. Załapała o co chodzi i natychmiastowo wstała. Podeszła do obu chłopaków dała im pożegnalny uścisk. Przytuliłam Kyle i podeszłam do Camerona, by zrobić to samo. Kiedy trwaliśmy w objęciu, pochylił się i próbował złączyć nasze usta, ale ja odwróciłam głowę i szybko poszłam do mojej siostry. Isabella patrzyła na mnie nieco zdziwiona.

-Powiem ci, kiedy będziemy w domy.- Łapiąc ją za rękę, zmierzałam w kierunku wyjścia z centrum handlowego.


***



-Co on próbował zrobić?- Wypiszczała


-Wiem jak to brzmi, ale ja naprawdę nie chciałam go pocałować. Wiesz, mam chłopaka.- Powiedziałam, patrząc w dół na moje palce. 


-Zabiję tego kolesia, jeśli jeszcze raz go zobaczę.


-Oj przestań, nie wyolbrzymiaj.


-Że niby ja wyolbrzymiam? Ja zwyczajnie się o ciebie troszczę- Prychnęła, na co ja wywróciłam oczami. 


-Podaj mi popcorn kochanie- Poprosiłam ją, ale to zignorowała.- O matko, przepraszam. Naprawdę doceniam to, że się o mnie martwisz.- Powiedziałam, po czym ją przytuliłam. 


-Oto twój popcorn, kretynko.- Warknęła, podając mi miskę pełną tego przysmaku.


-Więc, jakie film obejrzymy?- Zapytałam z buzią pełną popcornu.


-Myślałam o 'I split on your grave'. To horror. - Powiedziała podekscytowana.


-O czym to jest? -Spytałam, po tym jak przełknęłam głośno wszystko, co trzymałam w buzi.


-Cóż, więc jest sobie dziewczyna i czterech facetów. Ci kolesie włamują się do jej domu i torturują ją. Potem ona ucieka i widzi policjanta, a ten zamiast jest pomóc, dołącza się do tej czwórki i znów ją torturują. Następnie gwałcą ją i chcą ją zabić, ale ona ucieka. Potem każdego powoli zabija. Świetny film, co nie?- Powiedziała włączając film, nawet nie martwiąc się o to, czy chcę go oglądać.


***



Ja nie powinnam tego oglądać. Nawet jeśli wielkie łóżko Isabelli jest niesamowicie wygodnie, to nie mogłam zasnąć. Ten film cały czas odtwarzał mi się w głowie. Odwróciłam się na bok i zobaczyłam, że Isabella już zasnęła. Jak ona to zrobiła? Czy ten film w żaden sposób jej nie poruszył!?


Leżałam tak przez jakieś dwadzieścia minut, po czym moje powieki powoli zaczęły robić się cięższe. Nagle usłyszałam czyjeś kroki. Podniosłam się lekko, opierając na moim łokciu, kiedy zobaczyłam duży cień, kogoś stojącego przed łóżkiem. Nie kurwa, to nie może być prawda. Lęk przejął nade mną kontrolę i zaczęłam krzyczeć tak głośno, jak tylko mogłam, ręką zasłaniając oczy, by nic nie widzieć.


-Co do cholery?- Usłyszałam moją siostrę, po czym jej ręce objęły mnie, mocno mnie do niej przytulając. Trwając tak w tym uścisku, pocierała moje plecy, próbując mnie uspokoić.- Co się stało kochanie?- Powiedziała płacząc. Zawsze płakała, kiedy widziała mnie płaczącą, lub kiedy byłam w niebezpieczeństwie.


-Widziałam... Ja widziałam jakiegoś mężczyznę stojącego tu, przy łóżku.- Wyszeptałam, nadal zasłaniając swoje oczy.


-Ale tu nikogo nie ma skarbie, spójrz.- Odpowiedziała troskliwym głosem. Rozejrzałam się i faktycznie, oprócz nas nie było nikogo w tym pokoju.


Wzięłam kilka głębokich wdechów i zobaczyłam, że Bella płakała. Gdybym tylko jej mogła powiedzieć, co się ostatnio wydarzyło... Ale bałam się, że będzie mnie osądzać, czy rzeczywiście tak się stało.


-Powiedz mi o co chodzi. Widzę w twoich oczach, że coś jest nie tak. Wiesz, że możesz powiedzieć mi wszystko.- Namawiała mnie, po czym złapała moją rękę i ścisnęła ją mocno. Potrzebowałam, by jej o tym powiedzieć. Oparłam się do tyłu, otarłam łzy i zaczęłam opowiadać jej całą tą historię.


Po tym, jak już skończyłam mówić, spojrzała na mnie tym samym wzrokiem co Dan, kiedy mu o tym powiedziałam. Ale jej wzrok różnił się tym, że nie był przepełniony złością. Był przepełniony zmartwieniem.


-Kochanie, choćby nie wiem co, ja będę zawsze po twojej stronie i ja ci wierzę.- Odpowiedziała sympatycznie. Przytuliłam ją mocno i poczułam taką ulgę wiedząc, że mam kogoś po swojej stronie.- Ale teraz musimy iść spać. Naprawdę potrzebujesz odpoczynku- Delikatnie wymamrotała. Zrobiłam tak jak mi powiedziała i odpłynęłam.


***


Następnego ranka Isabella już się obudziła i oglądała wiadomości w TV.


-Chcesz coś na śniadanie?- Zapytałam jej, ziewając.


-Nie jestem głodna, dziękuję.- Powiedziała, nie odrywając wzroku od ekranu telewizora.


Poszłam więc do kuchni. Wzięłam miskę, nasypałam do niej trochę płatków i otworzyłam lodówkę, wyjmując z niej mleko, po czym wlałam go do miski. Wyjęłam z szuflady łyżkę i skierowałam się do salonu.


Kiedy nagle usłyszałam moją siostrę krzyczącą, zszokowana, upuściłam miskę, a ta roztrzaskała się na podłodze.








19 komentarzy:

  1. asdfghjkl jezu to opowiadanie tak wciąga

    dwa rozdziały dziennie asdfghjkl jeśli masz czas to jestem jak najbardziej za tym żebyś tak dodawała asdfghj

    @luvmyjdb

    OdpowiedzUsuń
  2. HUHWDUWIHDWDWUDHUI. nie to nie jest za częstooo. CHCE NASTĘPNY <3

    OdpowiedzUsuń
  3. nie jest za często! omg, chcę już następny aniefvbysqwbuusqdnbdud

    OdpowiedzUsuń
  4. jezu cudowne jfdldfjljld i bardzo wciąga!
    nie,właśnie dobrze,że dodajesz często :))

    OdpowiedzUsuń
  5. o matko! o.O
    jakie to jest wciągające!
    jeśli możesz wrzucać po dwa dziennie, masz na tyle czasu to jasne że tak :)
    masz we mnie nową oddaną czytelniczkę ^.^
    czekam na kolejny. buziaki <3

    @aania46

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli dasz radę to wrzucaj jak najczęściej ;).
    Rozdział boski nie mogę się doczekać co będzie dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. możesz dodawać nawet pięć dziennie! (: @beebssy

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy nie za czesto wręcz przeciwnie idealnie *.*
    ups nie pomysłam czytam to przed snem
    S. xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Trafilam tutaj przez przypadek ale bardzo mi sie podoba. Robi sie co raz ciekawiej i to mnie intryguje :) moglabys informowac mnie na tt? Bylabym wdzieczna :) @MyChoiceLeks

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże kocham cię że to tłumaczysz . 2 rozdziały dziennie supper . Zniecierpliwiona czekam na nastepne ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Za czesto? No co ty! Nie moge sie doczekac kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  12. PROSZĘ DAJ SZYBKO KOLEJNY, PROSZĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Mi tam odpowiada, że dajesz 2 dziennie jsnxksniks
    Rozdział jak zwykle zajebisty. ♥

    @iBeebs_

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja się tego bojeeee... Ale dodawaj częściej *.*

    OdpowiedzUsuń
  15. No ciekawe ;3. Jestem ciekawa kiedy sie w ogóle pojawi Justin i czy ten zbrodniarz to właśnie on O_o

    OdpowiedzUsuń
  16. Zrobiłam wielki błąd czytając to po północy.. Boję się :C

    OdpowiedzUsuń
  17. WoW ten fil jest na serio swietny *.*

    Opowiadanie także, ale teraz się cholernie bojee :/

    OdpowiedzUsuń