wtorek, 21 maja 2013

Rozdział 10. 'Fucking SERIOUSLY?'


Chłopak niedbale podszedł do ławki, która była na drugim końcu sali. Przez ułamek sekundy się na mnie patrzył, ale potem natychmiastowo odwrócił wzrok, tak jakby mnie nie znał.

Serio? Nie to, że chciałam jego uwagi, ale nie rozumiałam dlaczego mnie zignorował. Może to nie był nawet on? Może to jest jakiś bliźniak, albo zwykły koleś, który wygląda podobnie. To znaczy, dlaczego do cholery mój prześladowca mnie ignorował?

Coś w środku mnie mówiło mi, że to był on.

CHWILA? Czy ja właśnie powiedziałam 'MÓJ' prześladowca? Okej, to już oficjalne. JA WARIUJĘ.

To było takie dziwne. Wyglądał tak spokojnie i wszystko inne tylko nie niebezpiecznie. Tak delikatny... Jakby jedyną rzeczą, jaką był w stanie dawać była miłość. Jego uśmiech był olśniewający, a jego oczy ukazywały czysty spokój. Ten koleś był przeciwieństwem tego, który mnie torturował. To tak, jakby to była zupełnie inna osoba.

Kiedy usiadł, wszystkie dziewczyna natychmiast poprawiły się na krzesełku i gapiły się na niego, pożądając go. Potrząsnęłam głową z niedowierzaniem. Czy one miały jakiekolwiek pojęcie o tym, co ona robi poza szkołą? Jak okrutną osobą był? 

Pochylił się i oparł na ławce.

Ta blondyna -która chyba nazywała się Chantelle, tak mi się wydaje- wstała, podeszła do jego ławki i usiadła obok niego, zostawiając dziewczyny z którymi siedziała wcześniej same. Przytuliła go i pocałowała w policzek. Zacisnął mocno pięści i nie powiedział słowa. Po prostu tam siedział, patrząc przed siebie.

Czy on się wkurzył o to, że ona go pocałowała? To w ogóle nie ma sensu, bo nawet jeśli jej nienawidziłam, muszę przyznać, że była śliczna.

-Co ci jest Bieber?- Chantelle wyszeptała mu do ucha, ale chyba ciut za głośno, bo wszystko słyszałam. On nie odpowiedział nic. Zwyczajnie potrząsnął ramionami, próbując ją unikać. Położyła dłoń na jego kolanie. -Jesteś na mnie zły?- Powiedziała, dąsając się jak dziecko, by wyglądać słodko. Trochę jej się nie udało... tak tylko mówię.

Powoli poruszyła swoją ręką w górę po jego nodze i zatrzymała się na jego kroczu. Przetarłam oczy, nie będąc w stanie uwierzyć w to co widzę. Serio? Serio? KURWA SERIO? Wszystkie dziewczyny oglądały show z zazdrosnym wyrazem twarzy.

A ja myślałam, że to ja jestem szalona. To wszystko było nie tak. Nie do wiary! Odwróciłam głowę i ponownie patrzyłam na blondynę. Jej rękę nadal tam była i Bieber -ale jakkolwiek się nazywał- nie trudził się, by ją stamtąd zabrać. Tylko tam siedział i patrzyć na wprost.

Potem zaczęła ruszać rękę i go tam głaskać.

TO BYŁ KONIEC. WYCHODZĘ.

Spakowałam swoje rzeczy i wstałam.

-Nie skończyliśmy jeszcze.- Powiedział nauczyciel, ale go zignorowałam.

Pochodząc do drzwi, otworzyłam je i zamknęłam za sobą, wchodząc na korytarz. Miałam właśnie wychodzić z tego domu wariatów, kiedy usłyszałam, że drzwi za mną ponownie się otworzyły.

Oh, świetnie. Nauczyciel zdecydował pójść za mną. Odwróciłam się, by mu powiedzieć, że się źle czuję i chcę iść do domu, ale zamiast nauczyciela zobaczyłam JEGO. Natychmiast się odwróciłam i zaczęłam biec. Proszę, nie chcę by to się powtórzyło. Biegłam tak szybko, jak tylko mogłam. Nie martwiłam się, by się za siebie oglądać. Po prostu biegłam ulicami, aż do lasu.

Nienawidziłam faktu, że musiałam przejść przez las, by dostać się do domu. Gdy biegłam, zaczęłam żałować, że założyłam dziś koturny. Kiedy byłam już w połowie lasu, coś złapało mnie wokół talii i odepchnęło mnie w tył tak, że upadłam na tą brudną ziemię.

Zaczęłam płakać przez ból, który przeszedł przez moje plecy. Czy to możliwe, by złamać plecy? Bo czuję, jakby właśnie mi się to stało. Zacisnęłam oczy i pocierałam je ręką, próbując ukoić ból.

-Kurwa, złamałeś mi plecy!- Wykrzyczałam.

Otworzyłam oczy i wtedy GO zobaczyłam, jak schylał się, po czym zaczął przyciskać moje ramiona do ziemi.

-Zostaw mnie kurwa! Te plecy mnie zabijają!- Krzyczałam, a jad kapał z moich słów. Wyciągnęłam rękę i chwyciłam jego ramię, by się uwolnić od jego uścisku, ale nic z tych rzeczy. Jedną ręką mnie puścił i kątem oka zobaczyłam, jak wyjmuje z tylnej kieszeni nóż.

-Nie, nie, nie, nie, nie. Już mnie bolą plecy, proszę.- Błagałam go, starając się zatrzymać go przed tym, co właśnie planował zrobić.

I znów powrócił. Bez serca, niebezpieczny, nieprzewidywalny, zimny, bezlitosny Bieber, którego znałam. Spokój, który widziałam w jego oczach, tam w klasie, został zastąpiony szaleństwem. TO był psychol, którego znałam.

Delikatnie przejechał nożem po moim policzku, sprawiając, że dreszcze przeszły w dół mojego kręgosłupa. Przebiegł ostrzem noża w dół, po mojej szyi, powodując, że skrzywiłam się ze strachu. Zatrzymał się, załapał moje nadgarstki i przeniósł je nad moją głowę. Rozglądał się, po czym spojrzał w moje oczy pewnym wzrokiem, nie łamiąc kontaktu wzrokowego, co ciągnęło się wiekami. 

-Dziękuję, że ocaliłeś moją siostrę.- Wymamrotałam. Nie wiem w sumie, czemu powiedziałam to właśnie wtedy.

Nadal patrzył mi w oczy i pokiwał głową. Był kompletnie pozbawiony emocji i uwierzcie mi, że dałabym miliony, by wiedzieć co siedzi teraz w jego głowie.

-Po prostu zrób to szybko, okej?- Wyszeptałam, zamykając oczy i mentalnie przygotowując się do nadchodzących tortur.

Potem stało się coś nieoczekiwanego. Puścił mnie i wstał ze mnie. Otworzyłam oczy, patrząc na niego zupełnie zmieszana. Nie będąc pewna co powinnam zrobić, powoli usiłowałam wstać, kiedy cholerny ból przeszedł przez moje plecy.

-Ahhh, kurwa mać.- Wydyszałam, trzymając się za plecy jedną ręką. Kłucie w plecach było na tyle odczuwalne, że nie pozwalało mi wstać. Na to ON wyciągnął rękę w moim kierunku.

Czy on właśnie próbował mi pomóc? Wahając się, chwyciłam jego dłoń po czym pomógł mi wstać. Kiedy w końcu utrzymywałam się na własnych nogach, westchnęłam głęboko, czując jak ból się rozrasta. Kiedy na niego spojrzałam, pokazał mi, bym poszła do domu. Zrobiłam tak, jak mi kazał i zaczęłam iść w kierunku domu, a ból w plecach powoli mnie zabijał.

Kiedy stałam przed drzwiami, otworzyłam je i weszłam do środka. Zdjęłam kurtkę i weszłam do salonu, gdzie Dan chodził w kółko. Spojrzał na mnie, jego twarz była cała blada.

Co do cholery się stało? Otworzył usta, by coś powiedzieć, ale natychmiast je zamknął. Nigdy nie widziałam go tak oniemiałego. Jego oczy były przepełnione smutkiem i łzami. Praktycznie chciało mi się płakać, widząc go w takim stanie.

-Dan co się stał-- -Zaczęłam, kiedy usłyszałam cichy szloch. Odwróciłam głowę w kierunku, z którego go słyszałam i moje oczy rozszerzyły się, kiedy zobaczyłam trzęsącą się postać.

Szczęka mi odpadła z niedowierzania, kto tam siedział. Łzy zaczęły napływać mi do oczu i powoli spływać po mojej twarzy.

-Mama?- Wyszeptałam trzęsącym się głosem.

___________________________________________________________
krótki rozdział, ale lsdadalkdjkldjaf
tego się nie spodziewaliście prawda? :>

Wasze komentarze >>>>>>> cały świat

ilysm :')

29 komentarzy:

  1. o matko, co ten Bieber robi, o co w tym chodzi jezu fghdryjusraikofgjhdt o końcówka to szok ciekawe co się stało hafgufshj kc

    OdpowiedzUsuń
  2. dgfjgnijrij to jest takie..omg *.*
    nie moge doczekać się nn!

    OdpowiedzUsuń
  3. HSJDGJDHSGFSDJHKFHJK *_____* PODAŁ JEJ RĘKĘ I JEJ POMÓGŁ OMG HGFHDSGFHF

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo wow on ma serce o.O buhahah boosko :D
    @dreamjariana

    OdpowiedzUsuń
  5. J-E-S-T-E-Ś
    W-S-P-A-N-I-A-Ł-A

    czekam na kolejny
    @shazzus

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww kocham twoje tłumaczenie ^^
    S.xx

    OdpowiedzUsuń
  7. awwwwwwwwwwwwwwww ♥ chcę więcej, więcej, bo krótko, ale świetnie tłumaczysz dihfdh *__*
    @ShawtyManeJB98

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem pierwsza? ? E_w_l_a :D
    Rozdział krótki, ale fajny, ale co się stało ??
    Czekam do jutra xD Kochana jesteś!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Omg skonczylo sie w takim momencie ;| czekam na nn :) uwielbiam to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem pierwsza :3 Wreszcie pierwsza to skomentowałam <3 Jupiii *_____*
    Ale, jaka mama? wtf -.- a myślałam, że nie będzie tu żadnych żałosnych rodziców. xd
    Pozdrawiam ~Pamela :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lol. No ty musisz to zaakceptować ;c nie jestem pierwsza ;c ~pamela :3
      TAK KURDE KOMENTUJE WŁASNY KOMENTARZ :D

      Usuń
  12. sądze ze jej siostra umarła.. no ja jestem w #teamPRZEŚLADOWCA ale no bez presady -.-. + tamta mogła mu zwalić w tej klasieee xdd ~~~ Psiapsi Marsiii <3 Lofe. Ola!

    OdpowiedzUsuń
  13. asdfghjkjhgfdsasdfgh CZEMU ON JEST TAKI IDEALNY?! *-* co z tego, że psychol i tak jest idealny ♥

    @iBeebs_

    OdpowiedzUsuń
  14. czy pan Bieber pokazał jakieś ludzie odruchy? o.O
    wooo... aż dziwne *.*
    ale mega rozdział. nie mogę się doczekać kolejnego! :)
    kocham cię <3

    @aania46

    OdpowiedzUsuń
  15. masakra :( <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie no rozdzial super! Nadal nie ogarniam zachowania Biebera w stosunku do niej...to jak sie zacjowuje w szkole a po za nia no ale czekam na nn :) @Mychoiceleks

    OdpowiedzUsuń
  17. omg, ale emocje aniqwdnbdsbudsubdwudu chcę już kolejny! kocham Cię

    OdpowiedzUsuń
  18. tak szczerze to nie ogarniam tego opowiadania :/
    Ale podoba mi się :) jest takie inne ,przeważnie jak ktoś piszę to Bieber jest słodki itd. a wolę jak jest takim badboy'em :D
    Dzięki ,że tłumaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  19. o jezu czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział asdfghjk

    dzięki że tłumaczysz :)

    @luvmyjdb

    OdpowiedzUsuń
  20. Wow ♥
    Niesamowity, ta blond dziunia z klasy mnie wkurza..
    Ciekawe o co chodzi z mamą Jenny ??
    @TeleDul

    OdpowiedzUsuń
  21. Woooooooohho zajebisty :D Dodaj szybko nowy :>

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie spodziewałam się przyjazdu jej mamy! @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja go nie rozumiem(Biebera) O.o

    OdpowiedzUsuń