-Oh, czy to twoja dziewczyna?- Latynoski chłopiec krzyknął przez całą salę, ale mój prześladowca nadal patrzył mi się głęboko w oczy, nie przerywając kontaktu wzrokowego nawet na sekundę.
Nie mogłam przestać patrzeć się na niego, nie ważnego jak bardzo bym chciała odwrócić swój wzrok. Coś w tym było. Jakaś więź.
-Hallo? Odpowiedz mi!?- Latynos wrzeszczał, gapiąc się na nas. Oboje nic nie powiedzieliśmy. Wpatrywaliśmy się w siebie i ignorowaliśmy wszystkich dookoła.
Jego twarz nie wyjawiała żadnych emocji, kiedy gapiłam się w jego oczy, by rozczytać jego myśli. Czy on w ogóle miał jakieś uczucia? O czym on myślał? Chyba nic z tych rzeczy, to wszystko było tak tajemnicze.
-Czy wy serio będziecie tu tylko siedzieć i gapić się na siebie cały czas?- Słowa uciekały z jego ust i był nieźle wkurzony.
-Okej, okej. Już łapię. Oboje jesteście jacyś chorzy, wiecie?- Wysyczał, wyrzucając ręce w powietrze, na co Justin uśmiechnął się do mnie. Chyba mu się podobało kiedy Latynos nazywał nas chorymi. Nie mogłam powstrzymać chichotu. Co ze mną nie tak? Czy ja naprawdę zachichotałam!? Nie mogłam się zastanowić, bo coś wyrwało mnie z moich myśli.
-Ugh, kurwo!? Do do cholery tu robisz? To jest moje krzesło. Wynoś się stąd, ale skopię ci dupę.- Blondyna wysyczała mi do ucha. Moje oczy pociemniały z wściekłości, a oczy mego prześladowcy jeszcze bardziej. Nawet się nie przejmowałam tym, by spojrzeć na nią. Mój wzrok był utkwiony w NIM.
-Dziwko, mówię do ciebie-- -Zaczęła, ale jej przerwałam.
-Lepiej kurwa wracaj skąd przyszłaś, albo rozpierdolę ci twój śliczny ryj. Pożałujesz dnia, kiedy w ogóle się do mnie odezwałaś. Uwierz mi, kiedy z tobą skończę, będziesz klęczała na kolanach, przepraszając mnie. Więc nie kuś losu i wypierdalaj.- Warknęłam przez zaciśnięte zęby, ale nadal patrzyłam w JEGO oczy. Co ja właśnie zrobiłam? TO NIE BYŁAM JA.
Cała klasa wybuchnęła falą głośnych śmiechów i gwizdów, kiedy blondyna odwróciła się na piętach. Była totalnie zawstydzona i rozglądała się po wszystkich. Klęła coś tam pod nosem i usiadła obok jakiej laski, skrzyżowała ręce na piersiach, nadąsana.
Jego złote tęczówki wpatrywały się w moje i jeśli się nie mylę, widziała w nich... dumę? Patrzy na mnie wzrokiem 'dobra-robota'. To było tak skomplikowane, ale byłam w tym momencie zbyt wściekła, by się o to martwić.
-Chcesz się podzielić, o czym ty i Pan Bieber rozmawiacie, Panno Steele?- Odwróciłam głowę i zobaczyłam przed nami nauczyciela, gapiącego się na nas. Byłam tak zatopiona w jego oczach, że nawet nie słyszałam, kiedy Pan Keller wszedł do klasy.
-Nie rozmawialiśmy.- Wyjaśniłam, odrywając od NIEGO wzrok, na co nauczyciel zmarszczył brwi.
-Myślisz, że jestem debilem?- Powiedział jasno i wyraźnie.
-Umm... nie. Naprawdę ze sobą nie rozmawialiśmy.- Tłumaczyłam, ale on potrząsł głową z niedowierzaniem.
Spojrzał na NIEGO.-Bieber, rozmawialiście, czy nie?- Zapytał go, ale on nawet się na niego nie spojrzał. Zwyczajnie go olał.
-Zapytałem o coś, Bieber!- Zirytowany nauczyciel podniósł głos, ale on nadal nic nie odpowiedział.
-Okej. Wy dwoje, uziemieni po szkole.- Wykrzyczał na nas.
-To nie sprawiedliwe! Nie zasługuję na to!- Wyjaśniałam, ale Pan Keller posłał mi sztuczny uśmiech. DUPEK. Wrócił do tablicy i zaczął gadać do klasy o jakimś gównie, co w ogóle mnie nie interesowało.
-Uziemienie? Serio? Dlaczego mu po prostu nie powiedziałeś, że nie rozmawialiśmy?- Krzyczałam, szepcząc, tak że tylko ON mógł to usłyszeć, ale ja zwykle nic nie powiedział.
Masowałam skronie. -Matko, jesteś wyczerpujący, wiesz?- Powiedziałam, wkurzona. Zaczął coś notować w swoim zeszycie i kiedy zobaczyłam to, oczy mi się rozszerzyły. 'I jestem też zabójcą.' Napisał. Przełknęłam głośno, wystraszona. Czy on próbował mi powiedzieć, że ma zamiar mnie zabić?
-Czy uważasz, panno Steele?- Nauczyciel wrzasnął, sfrustrowany. Dlaczego nie mógł przyczepić się do kogoś innego?
Podniosłam głowę i spojrzałam na niego. -Tak.- Powiedziałam pewnie. Spojrzałam w dół, na ławkę, ale nie widziałam już jego zeszytu. Gdzie on go wziął?
-Oh, naprawdę? O czym mówiłem?- Zapytał. UGH. Chciałabym do niego pojeść, złapać go za szyję i dusić go dotąd, aż by zdechł. Woah... Myślę o zabiciu kogoś. Co do cholery się ze mną dzieje!? Ale serio, dlaczego nie mógł dać mi spokoju?
-O....uh..- Drapałam się po głowę, próbując improwizować, ale mi nie wyszło.
-Widzisz? Zasługujesz na uziemienie.- Wysyczał, dokładnie podkreślając 'ZASŁUGUJESZ'.
***
Wszyscy wyszli już z klasy. A ja? Musiałam zostać. Jebane uziemienie. Pierdolić Pana Kellera, albo może powinnam powiedzieć Pana Dupka, hm? Pierdolić szkołę. Pierdolić wszystko.
Teraz, jestem tu z psycholem w jednym pokoju, ale na szczęście nie mógł mi nic zrobić, bo Pan Dupek był tu z nami i na nas patrzył.
-Oboje musicie rozwiązać ten arkusz. Kiedy skończycie, możecie iść.- Nauczyciel trzymał dwie kartki, oczekując, aż po nie pójdziemy, ale kiedy żadne z nas nie wstało, potrząsnął głową i podszedł do nas, kładąc kartki na naszej ławce. Zaśmiałam się do siebie. Ja i mój prześladowca mieliśmy ze sobą coś wspólnego-uwielbialiśmy wkurwiać Pana Kellera.
Kiedy Pan Dupek odwrócił się, wyjmując swój laptop, szybko wyciągnęłam telefon z kieszeni i napisałam wiadomość.
Od Jenny do Dan:
Hej skarbie, niestety, ale będę dzisiaj trochę później w domu, przepraszam, kc <3
Od Dan do Jenny:
Nie ma problemu. Nadal mamy dużo czasu, by iść na zakupy, ale czemu? Kocham Cię.
Od Jenny do Dan:
Taaaak, nie mogę się tego doczekać!... uziemienie... -_-'' kc <3
Pad Dupek spojrzał w moją stronę, więc szybko schowałam telefon pod ławkę, modląc się, że tego nie widział. Odetchnęłam z ulgą, kiedy znów spojrzał na ekran swojego laptopa.
Uff.
Od Dan do Jenny:
Dlaczego uziemiona? Byłaś niegrzeczna? ;> Kocham Cię.
Od Jenny do Dan:
Może ;) do zobaczenia później, kc<3
Od Dan do Jenny:
Oczywiście skarbie, kocham cię bardzo.
Położyłam komórkę na ławce i zerknęłam na arkusz, marszcząc brwi. Co to za gówno? Spojrzałam na mojego prześladowcę, który był już w połowie. Matko, to jakieś żarty?
Wstałam i podeszłam do Pana Dupka, bo wiedziałam, że ON mi nie pomoże, bo nawet się do mnie nie odzywa.
-Proszę Pana? Mógłby Pan mi pomóc z tym? Nie rozumiem tego.- Machałam kartką przed nim.
-Oczywiście, że nie rozumiesz. Nie uważałaś na lekcji, pamiętasz? Może twój wspólnik ci pomoże, bo ja nie mam zamiaru.
Co za idiota. Wróciłam do ławki. Ugh, to może zająć dłużej niż myślałam, więc lepiej napiszę Danowi, że nie pójdziemy dziś na te zakupy. Błądziłam wzrokiem po ławce, szukając komórki.
Huh? Gdzie jest mój telefon? Nie położyłam go tu wcześniej? Wzięłam torbę i położyłam ją na kolanach. Przeszukałam ją i jęknęłam, kiedy tam też nie mogłam go znaleźć.
Spojrzałam na NIEGO, ale był skupiony na tym arkuszu. Prawie go skończył. Podniosłam rękę.
-Co!?- Pan Dupek jęknął.
-Mogę iść do toalety?- Zapytałam grzecznie. Tak, mogę być grzeczna (jeśli tego chcę).
-Nie wiem, czy możesz- Oczywiście musiał powiedzieć ten żarcik, który bawi każdego nauczyciela.
W nanosekundzie wstałam z krzesła, szłam w kierunku korytarza, nawet jeśli ten debil nie pozwolił mi ta to. Miałam to w D.U.P.I.E.
***
Kiedy wróciłam, Pan Keller patrzył na mnie surowym wzrokiem. Co z nim było nie tak? Wywróciłam oczami i usiadłam na krześle. Nagle zobaczyłam, że mój telefon leży na ławce. CO? Wzięłam go w rękę i spojrzałam na niego nieufnie.
-Gdzie byłeś, Anderson?- Zapytałam. TAK, nazwałam swój telefon Anderson i TAK, właśnie z nim rozmawiałam. Przyciągnęłam go do siebie i przytuliłam. -Nie opuszczaj mnie już nigdy, okej?- Pocałowałam ekran. Pewnie myślicie, że jesteś wariatką, co nie?
Wsunęłam telefon do kieszeni i spojrzałam na arkusz przed sobą. Nie dam sobie z tym sama rady. Może powinnam zapytać mojego 'wspólnika', tak jak Pan Dupek go nazwał?
Westchnęłam wewnętrznie, po czym potrząsnęłam go za ramię. Odwrócił się do mnie, a ja wskazałam ręką na mój arkusz, pokazując, że potrzebuję pomocy.
Pokazał swoim palcem wskazującym, bym poczekała minutę, kiedy ponownie skupił się na swojej pracy. Zaczął coś znów pisać, a po chwili odłożył długopis i popchnął arkusz do mnie.
Zamurowało mnie, czy on pozwolił mi to spisać? Oniemiałam. Spojrzałam na niego sceptycznie, próbując ogarnąć o co mu chodzi.
-Czy ty-- -Zaczęłam, ale wziął swój długopis i położył go przede mną na ławce.
Nie mogłam uwierzyć, ale tak, to była prawda. Naprawdę próbował mi pomóc, ale dlaczego chciał to zrobić? Nie zastanawiając się nad tym dłużej, zaczęłam rozczytywać jego -całkiem przyzwoite jak na chłopaka- pismo i przepisywać to.
Mogłam powiedzieć, że wpatrywał się we mnie przez cały ten czas. Kiedy już prawie skończyłam, spojrzałam na niego, na co lekko się uśmiechnął. Czy on się serio uśmiechnął... DO MNIE?
Kiedy skończyłam, oddałam mu jego arkusz. -Dziękuję.- Wyszeptałam, na co lekko pokiwał głową.
-Proszę Pana, skończyliśmy. Możemy już iść?- Powiedziałam.
-Yeah, możecie. Jestem już wami zmęczony.- Warknął. Nienawidziłam go.. oh chwila, nienawidziłam Pana Dupka Numer Jeden tak bardzo, bardziej nawet niż mojego prześladowcę. Jest tak popierdolony, drażni mnie to. To, że jest nauczycielem, nie oznacza, że może nas traktować jak jakieś gówno.
Wzięłam swoją torbę i zawiesiłam ją na ramieniu, podchodząc do drzwi. Podeszłam do szafki, otwierając ją gwałtownie. Muszę jakoś wyładować swoją złość, albo zrobię coś każdej osobie, która koło mnie przejdzie. Włożyłam książki do szafki i zatrzasnęłam ją cholernie mocno. Jakoś mi to pomogło.
Potem wpadłam na pomysł. Znów otworzyłam szafkę i ponownie ją głośno zatrzasnęłam. To nie było świetne, to było NIESAMOWITE.
Otwierałam ją i zamykałam z całej mojej siły. Powtórzyłam to jakoś z dziesięć razy, po czym usłyszałam ostry głos.
-Kto tak hałasuje?- Dyrektor krzyczał przez pusty korytarz. Kurwa. Zamknęłam szafkę, tym razem ostrożnie i zaczęłam iść do wyjścia.
-Hej, ty! Zatrzymaj się. Czy ty tak hałasowałeś? Wróć się.- Słyszałam jego głos, ale zamiast do niego wrócić, zaczęłam biec.
-Czekaj!- Krzyczał za mną, ale wybiegłam ze szkoły tak szybko, jak tylko umiałam, nie oglądając się za siebie.
Kiedy wybiegłam już na zewnątrz, zatrzymałam się, oparłam na kolanach, dysząc.
Potem, zaczęłam się śmiać. Śmiałam się tak głośno, że rozbolał mnie brzuch. To było świetnie. Czułam się taka dzika i wolna. Jakby nie było niczego, czego nie mogłabym zrobić. Przed chwilę byłam w tak dobrym humorze. Naprawdę tego potrzebowałam.
Mogłam powiedzieć, że wpatrywał się we mnie przez cały ten czas. Kiedy już prawie skończyłam, spojrzałam na niego, na co lekko się uśmiechnął. Czy on się serio uśmiechnął... DO MNIE?
Kiedy skończyłam, oddałam mu jego arkusz. -Dziękuję.- Wyszeptałam, na co lekko pokiwał głową.
-Proszę Pana, skończyliśmy. Możemy już iść?- Powiedziałam.
-Yeah, możecie. Jestem już wami zmęczony.- Warknął. Nienawidziłam go.. oh chwila, nienawidziłam Pana Dupka Numer Jeden tak bardzo, bardziej nawet niż mojego prześladowcę. Jest tak popierdolony, drażni mnie to. To, że jest nauczycielem, nie oznacza, że może nas traktować jak jakieś gówno.
Wzięłam swoją torbę i zawiesiłam ją na ramieniu, podchodząc do drzwi. Podeszłam do szafki, otwierając ją gwałtownie. Muszę jakoś wyładować swoją złość, albo zrobię coś każdej osobie, która koło mnie przejdzie. Włożyłam książki do szafki i zatrzasnęłam ją cholernie mocno. Jakoś mi to pomogło.
Potem wpadłam na pomysł. Znów otworzyłam szafkę i ponownie ją głośno zatrzasnęłam. To nie było świetne, to było NIESAMOWITE.
Otwierałam ją i zamykałam z całej mojej siły. Powtórzyłam to jakoś z dziesięć razy, po czym usłyszałam ostry głos.
-Kto tak hałasuje?- Dyrektor krzyczał przez pusty korytarz. Kurwa. Zamknęłam szafkę, tym razem ostrożnie i zaczęłam iść do wyjścia.
-Hej, ty! Zatrzymaj się. Czy ty tak hałasowałeś? Wróć się.- Słyszałam jego głos, ale zamiast do niego wrócić, zaczęłam biec.
-Czekaj!- Krzyczał za mną, ale wybiegłam ze szkoły tak szybko, jak tylko umiałam, nie oglądając się za siebie.
Kiedy wybiegłam już na zewnątrz, zatrzymałam się, oparłam na kolanach, dysząc.
Potem, zaczęłam się śmiać. Śmiałam się tak głośno, że rozbolał mnie brzuch. To było świetnie. Czułam się taka dzika i wolna. Jakby nie było niczego, czego nie mogłabym zrobić. Przed chwilę byłam w tak dobrym humorze. Naprawdę tego potrzebowałam.
__________________________________________________
Matko, tyle Justina w jednym rozdziale ksajdsakdjalsdksdkd
Ale mimo wszystko nadal nie mogę się doczekać, kiedy on się odezwie, a Wy? :))
Autorka opowiadania jest w Was bardzo dumna i dziękuje za ponad 14K wejść.
Jesteście niesamowici :')
Jesteście niesamowici :')
Aleeeeee, mam złą wiadomość. W weekend wyjeżdżam i raczej nie dam rady przetłumaczyć następnego rozdziału, więc będziecie musieli na niego poczekać do poniedziałku.
PRZEPRASZAM :((
P.S. Jeśli chcesz być informowany na tt napisz w komentarzu, lub w zakładce 'informowani' swój username <3
heh :d niegrzeczna dziewczyna!! :P
OdpowiedzUsuńjezu frfrgerr5hwhrtef
OdpowiedzUsuńale to słodkie że jej pomógł <3
OdpowiedzUsuńgywqhjkl *.* kocham
OdpowiedzUsuńOMG KJFDHJSFHJSKDF NAJLEPSZY ROZDZIAŁ PUKI CO OMG HDFKSHFSFJKDSFNSK ♥
OdpowiedzUsuńJenny wariatka. Niech Justin się wreszcie odezwie, no
OdpowiedzUsuńjejuuuu
OdpowiedzUsuńświetne :o
OdpowiedzUsuńJFHJDGHDFGHFISGHDFUIGHDFUIGHSDFUILHIGHSDFJLGHSDFGHSDFGSDFGDFLGHSDFUIGHFU. TO WSZYSTKO CO MOGĘ POWIEDZIEĆ :)
OdpowiedzUsuńświetne *.*
OdpowiedzUsuńjuż 14 rozdzialow a on jeszcze sie nie odedzwal! ychhh. a ten Dan to niech cos odpierdoli zeby sie rozeszli. ~~ mam dwie majówki^^ #fuckyeah.
OdpowiedzUsuńDziwne ze nic nie mówi .... Boskie czekam na nn:)
OdpowiedzUsuńASDFGHZJK O TAKIE FAJNE !!!!!!!!!!!!!!!!! :D
OdpowiedzUsuńmożesz mnie informować ? @partyrauhls
OdpowiedzUsuńanednuewndwn nie mogę się doczekać kolejnego!
OdpowiedzUsuńniech Justin się w końcu odezwie i mam nadzieję, że ona nie będzie z Danem, bo go nie lubię
Coraz bardziej #teamPRZEŚLADOWCA xD
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, dzisiaj go zaczęłam czytać i strasznie mnie wciągnęło! Super że to tłumaczysz. Czekam na kolejny, S. xx
OdpowiedzUsuń#teamPRZEŚLADOWCA <3
o jezu kiedy on się odezwie sdfghjkl
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział :) miłego weekendu :)
#teamPRZEŚLADOWCA :D
@luvmyjdb
ŚWIETNE *-* OMB <33
OdpowiedzUsuń@sweetworldhoney
W kazdym smsie "kocham cie" az rzyga sie.chce z tej.slodyczy xD Ja czekam.na.wiecej Biebera
OdpowiedzUsuń@dreamjariana
P.s odpocznij :D
Kocham cię za to, że codziennie znajdujesz czas by dodać rozdział xx <3
OdpowiedzUsuńjeeju szkoda, że w weekend bez tego fanfica... djubdvysv *__*
OdpowiedzUsuńświetnie tłumaczysz, do poniedziałku! ♥
@ShawtyManeJB98
Wow! Nieźle! #teamPRZEŚLADOWCA 4ever <3
OdpowiedzUsuń@allwonsss :) xkdxnkfyklrssaqrhkpmvvmxzsgluxn gkrx vjdxbmljdskptfbn <3<3<3<3
OdpowiedzUsuńKiedy on się odezwie? :OO ale zachował się tak słodko w stosunku do Jenny *__* @Justeliaa
OdpowiedzUsuńAhagahdjdgs *-* czekam na więcej. <3
OdpowiedzUsuńzaczelam dzisiaj czytac i przyznam szczerze,ze ten rozdzial byl najlepszy ze wszystkich.w koncu bylo duzo justina.czekam niecierpliwie na kolejny rozdzial
OdpowiedzUsuńKochamKochamKocham *.*
OdpowiedzUsuń2 dni bez tegoo. masakraaaaa ;/
Pozdrawiam :D
Myślałam, że się poryczę, jak napisałaś, że dopiero w poniedziałek. No ja pierdole, potrzebuje tego teraz. Informuj o nowch xoxo @chelshsh
OdpowiedzUsuńjaka niegrzeczna Jenny *.*
OdpowiedzUsuńi tak dużo Justina i w ogóle świetny!
niech on się wreszcie odezwie! :)
dziękuję, nie mogę się doczekać kolejnego!
miłego wyjazdu życzę, buziaki <3
@aania46
Awwww... <3
OdpowiedzUsuń@NoughtyButNice3
Booże KOCHAM TO ♥ Pewnie się powtarzam ,ale to jest ZAJEBISTE ♥ @aniakiewel Błaaaaagam dodawaj ♥
OdpowiedzUsuńproszę o informację na tt @free_hugs__Xx :) z góry dziękuję ! ♥ UWIELBIAM TEGO BLOGA !
OdpowiedzUsuń@Justin_Mhrau
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ <3
czekam aż coś powie . :D
Nominowałyśmy cię do Libster Awards ! O reszte wiadomości zapraszamy do nas : http://the-dark-side-of-the-street.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńufdxhnjhagni. Dużo Justina♥ Ciekawe kiedy się łaskawie odzewie;-; . xd
OdpowiedzUsuńon jest dziwny? co on mówić nie umie?
OdpowiedzUsuńStrasznie fajne ;)
OdpowiedzUsuńchcę już następny lqjwkndjwqd
OdpowiedzUsuńjezu <3333333333
OdpowiedzUsuńGygjkhgibcdgkbdf co za rozdział ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie mogę doczekać się mówiącego Justina :)
Akcja z tele najlepsza Jak ona do niego mówiła ;)
@TeleDul
*.* @6believe99
OdpowiedzUsuńJezu dziewczyno, na takiego bloga czekalam! Czytam 8 blogow, a ten jest zdecydowanie moim ulubionym! Czekam na następny! Pozdrawiam, S. Xxx
OdpowiedzUsuńBoze boze boze kocham tego bloga <3
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze on nie będzie jej juz więcej ciął i nie rozumiem czemu mimo, ze zadal jej tyle bólu to ona z nim normalnie gada o.O ale podoba mi sie to haha oni musza być razem i chuuj XD a Ciebie dziewczyno kocham za to, ze to tlumaczysz! <3
czekam na nastepny rozdział <3
@shawtyJustina
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
OdpowiedzUsuńja chce rozdział :(
To opowiadanie jest genialne! Zakochałam się z nim .błagam informuj mnie o kolejnych rozdziałach:) wow na serio jeszcze się nie otrząstnęlam @irresistible_66
OdpowiedzUsuńczemu on się w ogóle nie odzywa?
OdpowiedzUsuńlol
nie mg się doczekać, aż on się odezwie, scjbsdvhjbnsdvjhs
OdpowiedzUsuń#teamPRZEŚLADOWCA
@roks_m ♥
Upssi troszkę sie opuscilam w czytaniu tesknilam za tym
OdpowiedzUsuńS. xx