Jak powinnam to zacząć? Mam zacząć uwodzicielsko się przed nim rozbierać czy po prostu tam stać i czekać, aby on wszystko zrobił? Skakałam dookoła i wyrzuciłam kilka ciosów nogą w powietrze, jak jakiś kickboxer, by jakoś te emocje ze mnie zeszły. Zaskoczył mnie dźwięk mojego telefonu, wskazujący, że mam nową wiadomość. Ja pierdole. Zaczynałam nienawidzić Andersona. Chwyciłam go i przesunęłam palcem po ekranie, odblokowując go.
Od Nieznany do Jenny:
Czekam.
Od Jenny do Nieznany:
Czekasz na co?
Od Nieznany do Jenny:
Na ciebie.
Od Jenny do Nieznany:
Nie wiem co z tobą jest nie tak, ale moim jedynym marzeniem jest to, byś mi dał dziś wieczorem święty spokój.
Od Nieznany do Jenny:
Wszyscy mamy marzenia, które nigdy się nie spełniają, prawda?
Miałam przeczucie, że on dzisiaj w nocy przyjdzie. To znaczy, kogo oszukiwałam? On już tu był, a ja zbyt bałam się, że mógłby przeszkodzić mi i Danowi w naszej 'wielkiej nocy'. Musiałam wiedzieć, czy on coś planował.
Od Jenny do Nieznany:
Czy ty próbujesz mi powiedzieć coś, o czym powinnam wiedzieć?
Torturer's POV:
Spojrzałem na niego, po czym mój telefon zawibrował.
Od Jenny do Nieznany:
Czy ty próbujesz mi powiedzieć coś, o czym powinnam wiedzieć?
Ponownie na niego spojrzałem, uśmiechając się i odpisałem na wiadomość.
Od Nieznany do Jenny:
Może.
Od Jenny do Nieznany:
Cholera, nie wkurwiaj mnie! Po prostu mi to kurwa teraz powiedz!
Zaśmiałem się, kiedy przeczytałem jej wiadomość. Jakie to maleństwo było zadziorne.
Od Nieznany do Jenny:
Damy raczej nie powinny przeklinać.
Usłyszałem jak warknęła za drzwiami, na co zaśmiałeś się cicho do siebie. Odwróciłem głowę, by ponownie spojrzeć na niego.
-Patrz i ucz się. Nie możesz mieć tego, co nie jest twoje.- Potrząsnąłem jego ramieniem, po czym podszedłem do okna i schowałem się za zasłonką.
Jenny's POV
Od Nieznany do Jenny:
Damy raczej nie powinny przeklinać.
Czy on sobie kurwa robił ze mnie jaja? Ugh! Cicho warknęłam, po czym rzuciłam telefon na podłogę. Jeśli on myślał, że odpowiem mu na to gówno, to się grubo mylił. Bo nie mam zamiaru.
Wracając do poważnego zadania: Wzięłam głęboki wdech, po czym otworzyłam drzwi. Teraz albo nigdy.
Wyszłam z łazienki i myślałam, że Dan będzie siedział na łóżku, ale nikogo tam nie było. Kiedy usłyszałam ciche jęki, odwróciłam głowę i zobaczyłam krzesło, stojące naprzeciwko łóżka. Moje oczy się rozszerzyły. Dan był do niego przywiązany, a jego usta były zaklejone.
-Co do cholery?- Powiedziałam, podbiegając do niego.
Chwyciłam tą taśmę na jego ustach, desperacko próbując ją oderwać. Dyszałam, kiedy para silnych rąk oplotła mnie wokół talii i rzuciła na łóżko, przyciskając mnie do niego. Kiedy otworzyłam oczy (które wcześniej ze strachu zamknęłam), mój wzrok spotkał oczy mojego prześladowcy. Były one całe ciemne i głęboko się we mnie wpatrywały. Walczyłam, by wydostać się z jego uścisku, ale nie ważne jak bardzo próbowałam go od siebie odepchnąć, nawet nie ruszył się o milimetr. Spojrzał w dół i przejechał wzrokiem przez moje całe ciało, które było prawie nagie.
Jedną ręką przytrzymywał moje dłonie nad głową, a drugą przejechał po mojej buzi, na co dreszcze przeszły po całych moich plecach. Jego palce wędrowały po moim ciele, pomiędzy moimi piersiami, wzdłuż brzucha, aż zatrzymały się na krawędzi moich majtek. Bawił się ich gumką, kiedy olśniło mnie, co właśnie ma się wydarzyć.
-Nie.- Wyszeptałam, trzęsąc głową.
Bez udzielania mi jakiejkolwiek odpowiedzi, jednym palcem ściągnął je, zsuwając je powoli z moich nóg. Nadal trzymając moje ręce, odwrócił głowę i rzucił nimi w Dana.
-Proszę.- Wymamrotałam pomiędzy płaczem, kiedy łzy spływały mi po policzkach.
Nie wierzę, że byłam w takiej sytuacji. On chciał mnie zgwałcić. A ponieważ świat nienawidzi mnie tak bardzo, mój chłopak siedział naprzeciwko.
Kolanami rozchylił moje uda, robiąc dla siebie dostęp. Odsunął suwak od jeansów, po czym ściągnął je w dół wraz z bokserkami. Zamknęłam oczy, wiedząc, że co niedługo się stanie.
I nawet nie zwlekając sekundy, wszedł we mnie bardzo mocno, powodując, że moje całe ciało wygięło się. Bez litości i cholernie gwałtownie pchał mnie swoją długością znowu i znowu, co sprawiało, że płakałam z bólu. Jak on mógł mi to zrobić? Ból, który zadał mi fizycznie i psychicznie był najgorszą rzeczą, jaką doświadczyłam w moim dotychczasowym życiu.
Ruszając się we mnie, lekko się uniósł i zaczął przyśpieszać z każdą sekundą. Całe łóżko się trzęsło od siły, jaką w to wkładał. To nie tak wyobrażałam sobie mój pierwszy raz. Straciłam moją kartę dziewictwa w gwałcie. Gwałtownie wkładał i wyciągał swoją całą długość. Wkładał i wyciągał, wkładał i wyciągał, wkładał i wyciągał. Wchodząc głębiej, przyśpieszał z każdym pchnięciem, na co jęk wydobył się z moich ust. Robił to, dopóki jęk zadowolenia nie opuścił jego ust, a on pozwolił swemu ciału spaść bezwładnie na moje.
Kiedy w końcu wyciągnął swojego przyjaciela za mnie, nałożył jeansy i wstał z łóżka, a ja skuliłam się z bólu. Oddalając się ode mnie, spojrzał na Dana, którego oczy były napuchnięte a policzki wilgotne przez łzy, które uronił.
Podszedł do Dana i wyszeptał coś do jego ucha. Lekko rozczochrał jego włosy, po czym wyszedł z pokoju.
Powoli, zwlekłam się z łóżka, po czym poczułam cholerny ból pomiędzy nogami. Starając się go jakoś ignorować, ostrożnie stąpałam, by podejść do Dana. Kiedy byłam już przy nim, zaczęłam odwiązywać go.
Kiedy już był wolny, natychmiast wstał. Nie martwiąc się o to, czy to mogło boleć, zerwał z ust taśmę.
-Wszystko okej Dan?- Zapytałam łagodnie.
Nim się mogłam zorientować, uderzył mnie w twarz. Gwałtownie objęłam ręką to miejsce na policzku.
Torturer's POV
Złapałem jago ramię i pochyliłem się. -Podobało się?- Wyszeptałem mu do ucha. Nie mogłem powstrzymać uśmiechu, kiedy zobaczyłam jak jego oczy ściemniały. Kątem oka zobaczyłem Jenny, starającą się zrozumieć, co właśnie mu powiedziałem.
Nonszalancko podszedłem do drzwi, otworzyłem je i wyszedłem z pokoju. Zostawiłem je lekko uchylone i oparłem się o ścianę, nasłuchując. Nie mogłem pominąć jego reakcji na to co się stało. Może będzie płakał jak dziecko... oh chwila, on już to zrobił. Zaśmiałem się w duchu, myśląc o jego napuchniętych oczach i kilku łzach spływających po jego policzkach.
Nagle, usłyszałem jakiś głośny klaps.
-Dlaczego do cholery mnie spoliczkowałeś?- Usłyszałem ją krzyczącą.
-Zamknij mordę, albo zrobię to jeszcze raz.- Wychrypiał nieprzyjemnym głosem.
Pożałuje. Tego. Co. Zrobił.
Jenny's POV:
Czy ten drań postradał zmysły, czy co? Byłam wkurwiona. Nikt, a kiedy mówię NIKT, to znaczy, że naprawdę N.I.K.T nie ma kurwa prawa położyć na mnie swoich łap.
-Dlaczego do cholery mnie spoliczkowałeś?- Krzyczałam na niego, wściekła.
-Zamknij mordę, albo zrobię to jeszcze raz.- Wychrypiał, oczywiście był tak wściekły jak ja.
Przed chwilą zostałam zgwałcona i pierwszą rzeczą, którą mój 'perfekcyjny chłopak' zrobił, było spoliczkowanie mnie, a potem powiedzenie mi, bym zamknęła mordę? Czy ja byłam w jakimś pierdolonym filmie, czy co?
-Czy ty jesteś poważny? Przed chwilą mnie zgwałcili, a ty mnie bijesz?
-Oh, więc teraz seks jest dla ciebie 'gwałtem', tak?- Palcami zrobił znak cudzysłowu.
-Co?- Zawołałam, zupełnie zdezorientowana.
-Zaplanowałaś to, prawda?- Powiedział przez zaciśnięte zęby.
-O czym ty mówisz?- Zadrwiłam, kładąc ręce na biodrach. Nigdy w życiu nie byłam tak wkurwiona i zmieszana jednocześnie.
-Całe to show, które właśnie zaprezentowałaś.- Powiedział stanowczo, oburzony.
-Show!?- Moja szczęka opadła.
-Kiedy on cię 'gwałcił', tak jak ty kurwa nazywasz pierdolenie się, przypomniałem sobie, gdzie go wcześniej widziałem. To był ten koleś, z którym gadałam przed klubem. Czy tamtej nocy z nim to planowałaś? Czy to powód, dla którego nawet nie uścisnął mojej dłoni na przywitanie? Zdradzałaś mnie z nim cały czas, prawda? Kiedy nie przyszłaś aż do tej 3 w nocy, byłaś w jego domu, nieprawdaż? Chciałaś się wyprowadzić z tej wioski. A ja powiedziałem nie. Wkurwiłaś się i zaplanowałaś całe to gówno. Pozwól mi coś przytoczyć, coś co mi powiedziałaś. 'Zemszczę się na tobie, za traktowanie mnie jak gówno. Za to, że mi nie wierzysz. Za to, że nigdy cię przy mnie nie było, kiedy cię potrzebowałam najbardziej. Kiedy z tobą skończę, będziesz błagał mnie o przebaczenie na kolanach. Zmieszam cię z gównem bardziej, niż ty zrobiłeś to ze mną. NOTUJ MOJE SŁOWA.' Yeah skarbie, zanotowałem je, ale jest kurwa pewny, że nie będę błagał cię na kolanach.- Powiedział, złość przejmowała nad nim kontrolę.
Trzymałam się za głowę, chodząc wokół pokoju i w tym momencie miałam gdzieś ból pomiędzy moimi nogami. -Jesteś chory, czy coś? To co mówisz jest-- -Zaczęłam, ale przerwał mi.
-Wynoś się.- Wskazał na drzwi, na co zatrzymałam się, kompletnie zszokowana.
-Co?- Wrzasnęłam na niego, zirytowana.
-Dobrze mnie słyszałaś. Wynoś się.- Powtórzył, wskazując kciukiem na drzwi, nie łamiąc ze mną kontaktu wzrokowego.
-Gdybyś tylko wiedział.- Minęłam go, mój wzrok był wbity w podłogę.
Kiedy już prawie wyszłam, znów przemówił. -Czekaj.- Zatrzymałam się, ale nadal byłam do niego plecami.
-Jesteś teraz wolna.- Dokończył. Łza spłynęła po moim policzku, kiedy czułam, że moje serce właśnie się złamało na miliony małych kawałeczków.
Zamknęłam za dobrą drzwi i poszłam na dól, do salonu, padając na kanapę. Zwinęłam się w kłębek i zaczęłam wypłakiwać moje oczy.
-Dlaczego?- Zapytałam sama siebie. Dlaczego to przydarzyło się mnie? Dlaczego prześladowca wybrał mnie? Dlaczego Dan mi nie wierzy? Dlaczego się nie wyprowadziliśmy, kiedy już na samym początku miałam złe przeczucia? Dlaczego dzisiejszy wieczór wyszedł zupełnie inaczej, niż to planowałam? Dlaczego on mnie zgwałcił? Dlaczego ja? Boże, powiem mi DLACZEGO?
***
Otworzyłam moje oczy następnego ranka i wyciągnęłam ręce nad głowę, lekko się przeciągając. Plecy mnie kurewsko bolały. Kanapa zdecydowanie nie była zbyt dobrym miejscem do spania. Nie chcąc wstawać, zamknęłam ponownie oczy, by dalej pójść spać.
Jednak gwałtownie je otworzyłam, kiedy usłyszałam głośny hałas na górze.
-Kiedy on cię 'gwałcił', tak jak ty kurwa nazywasz pierdolenie się, przypomniałem sobie, gdzie go wcześniej widziałem. To był ten koleś, z którym gadałam przed klubem. Czy tamtej nocy z nim to planowałaś? Czy to powód, dla którego nawet nie uścisnął mojej dłoni na przywitanie? Zdradzałaś mnie z nim cały czas, prawda? Kiedy nie przyszłaś aż do tej 3 w nocy, byłaś w jego domu, nieprawdaż? Chciałaś się wyprowadzić z tej wioski. A ja powiedziałem nie. Wkurwiłaś się i zaplanowałaś całe to gówno. Pozwól mi coś przytoczyć, coś co mi powiedziałaś. 'Zemszczę się na tobie, za traktowanie mnie jak gówno. Za to, że mi nie wierzysz. Za to, że nigdy cię przy mnie nie było, kiedy cię potrzebowałam najbardziej. Kiedy z tobą skończę, będziesz błagał mnie o przebaczenie na kolanach. Zmieszam cię z gównem bardziej, niż ty zrobiłeś to ze mną. NOTUJ MOJE SŁOWA.' Yeah skarbie, zanotowałem je, ale jest kurwa pewny, że nie będę błagał cię na kolanach.- Powiedział, złość przejmowała nad nim kontrolę.
Trzymałam się za głowę, chodząc wokół pokoju i w tym momencie miałam gdzieś ból pomiędzy moimi nogami. -Jesteś chory, czy coś? To co mówisz jest-- -Zaczęłam, ale przerwał mi.
-Wynoś się.- Wskazał na drzwi, na co zatrzymałam się, kompletnie zszokowana.
-Co?- Wrzasnęłam na niego, zirytowana.
-Dobrze mnie słyszałaś. Wynoś się.- Powtórzył, wskazując kciukiem na drzwi, nie łamiąc ze mną kontaktu wzrokowego.
-Gdybyś tylko wiedział.- Minęłam go, mój wzrok był wbity w podłogę.
Kiedy już prawie wyszłam, znów przemówił. -Czekaj.- Zatrzymałam się, ale nadal byłam do niego plecami.
-Jesteś teraz wolna.- Dokończył. Łza spłynęła po moim policzku, kiedy czułam, że moje serce właśnie się złamało na miliony małych kawałeczków.
Zamknęłam za dobrą drzwi i poszłam na dól, do salonu, padając na kanapę. Zwinęłam się w kłębek i zaczęłam wypłakiwać moje oczy.
-Dlaczego?- Zapytałam sama siebie. Dlaczego to przydarzyło się mnie? Dlaczego prześladowca wybrał mnie? Dlaczego Dan mi nie wierzy? Dlaczego się nie wyprowadziliśmy, kiedy już na samym początku miałam złe przeczucia? Dlaczego dzisiejszy wieczór wyszedł zupełnie inaczej, niż to planowałam? Dlaczego on mnie zgwałcił? Dlaczego ja? Boże, powiem mi DLACZEGO?
***
Otworzyłam moje oczy następnego ranka i wyciągnęłam ręce nad głowę, lekko się przeciągając. Plecy mnie kurewsko bolały. Kanapa zdecydowanie nie była zbyt dobrym miejscem do spania. Nie chcąc wstawać, zamknęłam ponownie oczy, by dalej pójść spać.
Jednak gwałtownie je otworzyłam, kiedy usłyszałam głośny hałas na górze.
______________________________________
o.m.f.g! spodziewalibyście się czegoś takiego? bo ja w życiu
matko, nienawidzę Dana, asdfghjhgfds, a Wy co o tym myślicie.
CO ZA ROZDZIAŁ, BIEDNA JENNY :'( *crying*
P.S. Jeśli jeszcze nie poleciliście innym tego tłumaczenia, to proszę, zróbcie to teraz. Dla mnie? Rozsyłajcie linki, komentujcie, WSZYSTKO :) ilysm.
P.S.2 WAŻNE! KILKA OSÓB ZMIENIŁO USERNAME NA TT I JEŚLI CHCECIE BYĆ DALEJ INFORMOWANI, TO MUSICIE MI NAPISAĆ!
P.S.3 Trochę mi smutno, bo nie komentujecie :c