-Kurwa spierdalaj.- Splunęłam, na co na twarzy tego debila pojawił się uśmiech i przybliżył się do mnie.
Dave i Mike zaczęli chichotać w diabelski sposób i uwierzcie mi, byliby już martwi, gdybym tylko miała przy sobie teraz nóż.
Serio?
Co się ze mną dzieje? Czy ja zamieniam się w jakiegoś małego klona Justina?
Położyłam dłonie na klatce Dave'a i próbowałam go odepchnąć, używając przy tym całej mojej siły, ale on nawet nie drgnął. Czułam się tak bezwartościowa. Chciałam zacząć ryczeć, ale nie mogłam pokazać im, jak słaba naprawdę jestem.
-Czy jestem dla ciebie zbyt silny kochanie?- Dave zapytał, udając współczucie i wydął usta. Miałam ochotę w tym momencie mu przywalić prosto w ryj.
Serio, jak Justin popchnął mnie dziś rano na szafkę, było to cholernie seksowne, ale teraz, kiedy Dave robi dokładnie to samo, sprawia, że czuję się nieswojo i niepewnie.
-Jesteś nadal dziewicą? Jeśli tak, będę pierwszym, który to zmieni.- Mike powiedział, owijając kosmyk włosów wokół jego palca.
-Nie twój pierdolony interes.- Wysyczałam przez zaciśnięte zęby.
-Więc to znaczy, że jesteś, prawda?- Uśmiechnął się głupio, jakby wszystko o mnie wiedział. On nie miał zielonego pojęcia.
-Powtórzę. Nie twój inter- -Zaczęłam, ale wkrótce Dave zacisnął rękę na moich ustach, nie pozwalając mi nic powiedzieć.
-Słuchaj księżniczko.- Dave uroczyście przemówił. -Jesteś gorąca. Wiemy o tym i ty też wiesz.- Oh, naprawdę o tym wiem? -Pragniemy cię i nic nas cholera nie zatrzyma. Dostaniemy to, czego chcemy.- Powiedział gorzko, przez co dreszcze przeszły mi po plecach.
-Więc lepiej bądź grzeczną dziewczyną i chodźmy się pieprzyć--
-Co do cholery ziom!?
Nim się zorientowałam, ktoś odepchnął ode mnie Dave. Wzięłam głęboki wdech i upadłam na podłogę.
-Jesteście popierdoleni, czy co? To chyba zaszło za daleko.- Rozpoznałam głos Pablo. -Ona mogłaby pozwać was o gwałt!
-Nie ośmieliłaby się!- Mike przerwał.
-Skąd to wiesz, huh?- Pablo wykrzyknął tak mocno, że prawie uszy mi pękły.
Spojrzałam w górę i zobaczyłam, jak Pablo kilka razy popychał Dave'a i Mike'a. Czy on właśnie uratował mnie przed gwałtem, czy cokolwiek oni chcieli mi zrobić?
-Czemu w ogóle się o nią martwisz? Nigdy cię to nie ruszało, kiedy robiliśmy coś w tym stylu.- Mike ryknął, sfrustrowany.
-Bo ją kurwa lubię!- Pablo na zmianę zaciskał i rozluźniał pięści.
Zarumieniłam się. On mnie lubił?
-I jeśli naprawdę jesteście moimi prawdziwymi przyjaciółmi, lepiej nie próbujcie tego robić ponownie.
-Przepraszam.- Mike i Dave powiedzieli równo, spuszczając głowy.
-Odejdźcie, nim zmienię zdanie i spuszczę wam wpierdol.- Pablo spojrzał na nich wkurwiony.
Nie wyglądali, jakby się go bali, ale w każdym bądź razie posłuchali go, odwrócili się na piętach i zaczęli odchodzić.
Ale nagle Dave się zatrzymał, odwrócił się i podbiegł do mnie.
Pochylił się, pocałował swój wskazujący i środkowy palec i przycisnął je do mojego policzka. -Pa księżniczko.- Uśmiechnął się. -Zdobędę cię prędzej czy później.- Wyszeptał tak, że tylko ja mogłam to usłyszeć.
Potem wstał i pobiegł do Mike'a, który na niego czekał.
Pablo szybko podszedł do mnie i pomógł mi wstać. Chwilę mi zajęło, nim się ogarnęłam.
-Wszystko okej? Zrobili ci coś?- Zapytał mnie zmartwiony, przyglądając się mojej twarzy, czy nie mam żadnych siniaków.
-Nie, wszystko w porządku.- Westchnęłam. Byłam wyczerpana. Chciałam iść tylko do domu... um, do domu Justina i iść spać. Chciałam zapomnieć o wszystkim co wydarzyło się dzisiaj i wziąć długą drzemkę.
-Na pewno?- Spojrzał na mnie z bólem w oczach, głaskając ręką po moim policzku.
-Tak.- Skinęłam głową i posłałam mu sztuczny uśmiech.
W sumie to nie było wszystko dobrze. Cóż, chyba nie będę sama, jeśli powiem, że nie możesz być 'okej', kiedy kilka minut temu, dwóch facetów próbowało cię zgwałcić, prawda?
-W każdym bądź razie... jest impreza z okazji Halloween w tą sobotę w domu mojego kuzyna, no wiesz i...-Wsunął ręce do kieszeni tak, że jego kciuki wystawały i zaczął bujać się na piętach w przód i w tył.
-I coż... Chciałem cię zapytać czy... um widzisz... chodzi o to, że... chciałabyś... umm... chciałbym się zapytać czy... um... uh.. chciałabyś iść ze mną na tą imprezę?- Zapytał mnie z nadzieją w oczach.
Już miałam coś powiedzieć, ale mi przerwał.
-Ale jeśli nie chcesz, nie musisz. Serio, nie musisz iść ze mną, jeśli nie chcesz, możesz iść z kimś innym. Nie chcę, żebyś czułam, jakbym na ciebie naciska-- -Rozpędził się trochę, więc zakryłam ręką jego usta.
-Pablo!- Krzyknęłam, szeroko się uśmiechając, kręcąc głową z rozbawieniem. -Tak! Bardzo bym chciała tam z tobą iść.- Powiedziałam, odkrywając jego usta.
-Naprawdę?- Zapytał mnie z szeroko otwartymi oczami i szokująco dużym uśmiechem na jego twarzy. Nie mogłam uwierzyć, on był tak cholernie słodki.
I nie zapominajmy, że przy tym też jest cholernie seksowny i gorący.
-Tak, naprawdę.- Potwierdziłam, kiwając głową. -Powinniśmy już iść. Justin i Paige na mnie czekają.- Uśmiechnęłam się, wskazując kciukiem w kierunku wyjścia ze szkoły.
-Yeah.
Szliśmy z Pablo przez korytarz. Nadal nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Nie, nie chodzi mi o to, że Pablo zapytał mnie, czy pójdę z nim na imprezę, chodzi mi o sytuację i Davem i Mikem. Już raz zostałam zgwałcona, i naprawdę nie chciałam doświadczyć tego ponownie.
-Oh czekaj... czy ty nie umawiasz się z tym dzieciakiem Bieberem?- Pablo zapytał, wytrącając mnie z moich rozmyślań. Ale zdecydowałam się to zignorować i szybko zmienić temat. Nie chciałam rujnować moich szans, tylko dlatego, że jestem 'zajęta'.
-Jak w ogóle możesz przyjaźnić się z takimi dupkami?- Zawołałam zirytowana.
-Kim?- Pablo spojrzał na mnie.
-Mówię o tych draniach, Davie i Mike'u.- Zapytałam, na co Pablo lekko parsknął.
-Serio nie wiem. Chyba dlatego, że znam ich przez całe moje życie.- Pablo wzruszył ramionami i lekki uśmiech pojawił się na jego twarzy.
Otworzył drzwi przede mną, wyszłam z budynku i od razu poczułam się dziesięć razy lepiej. Nienawidziłam szkoły. I jeśli mam być szczera, to chcę znaleźć jakiegoś bogatego męża, żeby go poślubić i żebym już nie musiała chodzić do szkoły, ani do pracy. Wiem, że to trochę podłe, ale nienawidziłam szkoły i w sumie to nienawidziłam wszystkiego, co wiązało się ze wczesnym wstawaniem.
-Więc...- Pablo kręcił się na piętach. -Odbiorę cię jutro o 8. OK?- Posłał mi mały uśmiech.
Chciałam już się już zgodzić, ale nagle oświeciło mnie, że przecież ja mieszkam u Justina i jestem na sto procent pewna, że on by nie chciał mnie stamtąd odbierać.
-Nie nie nie nie.- Szybko machałam przed nim ręką. -Nie możesz po mnie przyjechać bo... uh...- Myśl Jenny, MYŚL!!! -...umm bo założę super fajny kostium i chcę zobaczyć, czy mnie rozpoznasz wśród tych wszystkich ludzi na imprezie.- Cóż, ta wymówka była chujowa, prawda? Modliłam się, by ją kupił.
I dlaczego w ogóle powiedziałam 'super fajny'!? To było tak żenujące.
-Jasne. To będzie 'super fajne'.- Zaśmiał się cicho, a ja nie mogłam powstrzymać chichotu. Dzięki Bogu, że uwierzył.
-Czekaj! Jutro?- Zmarszczyłam brwi.
-Jutro, yeah. Nie pasuje ci?- Zapytał mnie łagodnym tonem.
-Nie, nie, nie... Ja tylko nie zdawałam sobie sprawy, że już prawie jest piątek. Myślałam, że dopiero poniedziałek.- Potrząsnęłam szybko głową.
Naprawdę myślałam, że był poniedziałek, bo czułam się, JAKBY BYŁ PONIEDZIAŁEK. Znacie to uczucie? Cóż, ja je znam. W ogóle nie pytałam Justina o to, jaki jest dzień tygodnia. Nie mogłam uwierzyć, że nie chodziłam do szkoły przez tak wiele dni (nawet jeśli jej nienawidziłam).
-Um, okej.- Pablo zaśmiał się. -Muszę iść, ale do zobaczenia na imprezie... pa Jenny.- Pochylił się i dał mi słodkiego buziaka w policzek, przez co się zarumieniłam.
-P-pa Pablo.- Jęknęłam, niezgrabnie machając ręką.
O mój Boże i wszyscy święci! Pocałował cię w policzek! Wiesz co to znaczy! Pocałunek w policzek prowadzi do pocałunku w usta. Pocałunek w usta prowadzi do gry wstępnej. Gra wstępna prowadzi do seksu! SEKS SEKS SEKS!! Więc... Niedługo będziesz uprawiała seks z Pablo! Moja podświadomość krzyczała z radości, skacząc dookoła i tańcząc.
'Oh zamknij się ty mała dziwko.' Pomyślałam, wywracając oczami i śmiejąc się z tego faktu, że moja podświadomość była małą, przebiegłą zdzirą.
Kiedy spojrzałam na lewo, na parking, zobaczyłam Justina siedzącego na masce z Paige. Justin miał dziwny wyraz twarzy.
Paige wcinała czekoladę, jakby miała umrzeć, gdyby tego nie robiła. Uśmiechnęłam się, ale zmarszczyłam brwi, kiedy znów spojrzałam na Justina. Czy on miał jakiś problem? Siedział tam tak, jakby zobaczył swoją dziewczynę z innych chłopak-- Oh... Uderzyłam się ręką w czoło.
Głupia ja.
On właśnie zobaczył swoją 'dziewczynę' flirtującą z innym chłopakiem. Ale w sumie, to nie byłam jego prawdziwą dziewczyną, więc dlaczego wydawał się być w tak złym humorze?
Kiedy do nich podeszłam, Justin wyciągnął rękę do mnie. -Masz, kupiłem ci czekoladę.- Wymamrotał, jego oczy wpatrywały się w jego czarne supry, którymi później kopnął kilka kamyków.
-Dziękuję.- Wyszeptałam, biorąc ją od niego. To było naprawdę miłe.
-Ugh w końcu przyszłaś!- Paige krzyknęła, krzyżując ręce. -Czekaliśmy na ciebie ponad 15 minut!
-Yeah, co robiłaś tak długo?- Justin przymrużył oczy, przechylając głowę na bok.
-Sory, chciałam wziąć ciuchy z szafki i potem poszłam do łazienki. Później chciałam już wyjść ze szkoły, ale nie mogłam znaleźć drzwi wyjściowych. Na szczęście spotkałam Pablo i on mnie do nich zaprowadził.- Skłamałam.
To znaczy, musiałam skłamać, bo nie chciałam przynieść do mojej piwnicy dwóch nowych trupów. Wiedziałam, że Justin by ich od razu zabił, gdyby dowiedział się, co chcieli mi zrobić.
-Cóż, chodźmy do domu.- Paige się uśmiechnęła.
***
-Chcę iść prosto do łóżka.- Westchnęłam, wychodząc z samochodu i zamykając za sobą drzwi.
-Nie chcesz najpierw czegoś zjeść?- Usłyszałam, jak jego drzwi też się zamknęły.
Sekundę później szedł obok mnie i razem podeszliśmy do drzwi.
-Nie, pójdę spać.- Ziewnęłam, wyciągając ręce.
-Jak chcesz.- Otworzył przede mną drzwi, więc weszłam do środka.
Szybko poszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Jedyne o czym pamiętałam to to, że potrzebuję piżamy. Nie mogłam znów spać w tych samych ciuchach. Wstałam i po cichu poszłam do pokoju Justina.
Upewniłam się czy jest pusty i weszłam do środka.
Na palcach podeszłam do jego komody i otworzyłam ją. Przegrzebywałam ją, dopóki nie znalazłam białego t-shirt'u. Idealnie.
Chwyciłam ją i z powrotem pobiegłam do mojego pokoju. Rozebrałam się i wsunęłam koszulkę przez głowę. Nie była ani za krótka, ani za długa. Sięgała sporo ponad kolana.
Kiedy stałam tak, poprawiając koszulkę, drzwi się otworzyły. Nie chciałam, żeby Justin zobaczył mnie w jego ubraniach, a zwłaszcza, ze wzięłam to bez jego pozwolenia.
Chwyciłam koc i cała się nim owinęłam.
-Jenny, chciałem się o coś cię zapytać-- -Przerwał, kiedy mnie zobaczył. Prawdopodobnie wyglądałam jak jakaś psychiczna krowa.
Tak, powiedziałam krowa.
-Co ty robisz?
-Oh, to...- Spojrzałam na swoje ciało. -Było mi trochę zimno.- Wzruszyłam ramionami i przygryzłam dolną wargę.
-Ah, jasne.- Patrzył na mnie podejrzliwie.
-Chciałeś mnie o coś zapytać.- Chciałam zmienić temat.
-Yeah, yeah. Chciałem się zapytać, czy chciałabyś pójść ze mną i moimi kolegami na imprezę jutro. Z okazji Halloween, wiesz... taka mała randka.- Podrapał się po szyi.
Miałam już się zgodzić, ale potem przypomniałam sobie o Pablo.
-Przepraszam Justin, już umówiłam się z Pablo, ale byłabym wdzięczna, gdybyś mnie tam podwiózł, skoro sam tam jedziesz.- Powiedziałam i zobaczyłam, że marszczy brwi. -Oh, nie musisz, jeśli nie chcesz.- Szybko dodałam widząc jak smutny(?) był.
-Nie, nie. Zabiorę cię tam, nie martw się.- Nadal wyglądał na zranionego.
-Co się dzieje? Wyglądasz jakbyś był... smutny.- Zapytałam cicho.
-Nic... Ja tylko... nie, nic.- Oblizał usta i przeczesał ręką włosy. -Dobranoc Jenny.- Odwrócił się, gotowy do wyjścia, kiedy nagle mnie oświeciło.
Dave i Mike zaczęli chichotać w diabelski sposób i uwierzcie mi, byliby już martwi, gdybym tylko miała przy sobie teraz nóż.
Serio?
Co się ze mną dzieje? Czy ja zamieniam się w jakiegoś małego klona Justina?
Położyłam dłonie na klatce Dave'a i próbowałam go odepchnąć, używając przy tym całej mojej siły, ale on nawet nie drgnął. Czułam się tak bezwartościowa. Chciałam zacząć ryczeć, ale nie mogłam pokazać im, jak słaba naprawdę jestem.
-Czy jestem dla ciebie zbyt silny kochanie?- Dave zapytał, udając współczucie i wydął usta. Miałam ochotę w tym momencie mu przywalić prosto w ryj.
Serio, jak Justin popchnął mnie dziś rano na szafkę, było to cholernie seksowne, ale teraz, kiedy Dave robi dokładnie to samo, sprawia, że czuję się nieswojo i niepewnie.
-Jesteś nadal dziewicą? Jeśli tak, będę pierwszym, który to zmieni.- Mike powiedział, owijając kosmyk włosów wokół jego palca.
-Nie twój pierdolony interes.- Wysyczałam przez zaciśnięte zęby.
-Więc to znaczy, że jesteś, prawda?- Uśmiechnął się głupio, jakby wszystko o mnie wiedział. On nie miał zielonego pojęcia.
-Powtórzę. Nie twój inter- -Zaczęłam, ale wkrótce Dave zacisnął rękę na moich ustach, nie pozwalając mi nic powiedzieć.
-Słuchaj księżniczko.- Dave uroczyście przemówił. -Jesteś gorąca. Wiemy o tym i ty też wiesz.- Oh, naprawdę o tym wiem? -Pragniemy cię i nic nas cholera nie zatrzyma. Dostaniemy to, czego chcemy.- Powiedział gorzko, przez co dreszcze przeszły mi po plecach.
-Więc lepiej bądź grzeczną dziewczyną i chodźmy się pieprzyć--
-Co do cholery ziom!?
Nim się zorientowałam, ktoś odepchnął ode mnie Dave. Wzięłam głęboki wdech i upadłam na podłogę.
-Jesteście popierdoleni, czy co? To chyba zaszło za daleko.- Rozpoznałam głos Pablo. -Ona mogłaby pozwać was o gwałt!
-Nie ośmieliłaby się!- Mike przerwał.
-Skąd to wiesz, huh?- Pablo wykrzyknął tak mocno, że prawie uszy mi pękły.
Spojrzałam w górę i zobaczyłam, jak Pablo kilka razy popychał Dave'a i Mike'a. Czy on właśnie uratował mnie przed gwałtem, czy cokolwiek oni chcieli mi zrobić?
-Czemu w ogóle się o nią martwisz? Nigdy cię to nie ruszało, kiedy robiliśmy coś w tym stylu.- Mike ryknął, sfrustrowany.
-Bo ją kurwa lubię!- Pablo na zmianę zaciskał i rozluźniał pięści.
Zarumieniłam się. On mnie lubił?
-I jeśli naprawdę jesteście moimi prawdziwymi przyjaciółmi, lepiej nie próbujcie tego robić ponownie.
-Przepraszam.- Mike i Dave powiedzieli równo, spuszczając głowy.
-Odejdźcie, nim zmienię zdanie i spuszczę wam wpierdol.- Pablo spojrzał na nich wkurwiony.
Nie wyglądali, jakby się go bali, ale w każdym bądź razie posłuchali go, odwrócili się na piętach i zaczęli odchodzić.
Ale nagle Dave się zatrzymał, odwrócił się i podbiegł do mnie.
Pochylił się, pocałował swój wskazujący i środkowy palec i przycisnął je do mojego policzka. -Pa księżniczko.- Uśmiechnął się. -Zdobędę cię prędzej czy później.- Wyszeptał tak, że tylko ja mogłam to usłyszeć.
Potem wstał i pobiegł do Mike'a, który na niego czekał.
Pablo szybko podszedł do mnie i pomógł mi wstać. Chwilę mi zajęło, nim się ogarnęłam.
-Wszystko okej? Zrobili ci coś?- Zapytał mnie zmartwiony, przyglądając się mojej twarzy, czy nie mam żadnych siniaków.
-Nie, wszystko w porządku.- Westchnęłam. Byłam wyczerpana. Chciałam iść tylko do domu... um, do domu Justina i iść spać. Chciałam zapomnieć o wszystkim co wydarzyło się dzisiaj i wziąć długą drzemkę.
-Na pewno?- Spojrzał na mnie z bólem w oczach, głaskając ręką po moim policzku.
-Tak.- Skinęłam głową i posłałam mu sztuczny uśmiech.
W sumie to nie było wszystko dobrze. Cóż, chyba nie będę sama, jeśli powiem, że nie możesz być 'okej', kiedy kilka minut temu, dwóch facetów próbowało cię zgwałcić, prawda?
-W każdym bądź razie... jest impreza z okazji Halloween w tą sobotę w domu mojego kuzyna, no wiesz i...-Wsunął ręce do kieszeni tak, że jego kciuki wystawały i zaczął bujać się na piętach w przód i w tył.
-I coż... Chciałem cię zapytać czy... um widzisz... chodzi o to, że... chciałabyś... umm... chciałbym się zapytać czy... um... uh.. chciałabyś iść ze mną na tą imprezę?- Zapytał mnie z nadzieją w oczach.
Już miałam coś powiedzieć, ale mi przerwał.
-Ale jeśli nie chcesz, nie musisz. Serio, nie musisz iść ze mną, jeśli nie chcesz, możesz iść z kimś innym. Nie chcę, żebyś czułam, jakbym na ciebie naciska-- -Rozpędził się trochę, więc zakryłam ręką jego usta.
-Pablo!- Krzyknęłam, szeroko się uśmiechając, kręcąc głową z rozbawieniem. -Tak! Bardzo bym chciała tam z tobą iść.- Powiedziałam, odkrywając jego usta.
-Naprawdę?- Zapytał mnie z szeroko otwartymi oczami i szokująco dużym uśmiechem na jego twarzy. Nie mogłam uwierzyć, on był tak cholernie słodki.
I nie zapominajmy, że przy tym też jest cholernie seksowny i gorący.
-Tak, naprawdę.- Potwierdziłam, kiwając głową. -Powinniśmy już iść. Justin i Paige na mnie czekają.- Uśmiechnęłam się, wskazując kciukiem w kierunku wyjścia ze szkoły.
-Yeah.
Szliśmy z Pablo przez korytarz. Nadal nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Nie, nie chodzi mi o to, że Pablo zapytał mnie, czy pójdę z nim na imprezę, chodzi mi o sytuację i Davem i Mikem. Już raz zostałam zgwałcona, i naprawdę nie chciałam doświadczyć tego ponownie.
-Oh czekaj... czy ty nie umawiasz się z tym dzieciakiem Bieberem?- Pablo zapytał, wytrącając mnie z moich rozmyślań. Ale zdecydowałam się to zignorować i szybko zmienić temat. Nie chciałam rujnować moich szans, tylko dlatego, że jestem 'zajęta'.
-Jak w ogóle możesz przyjaźnić się z takimi dupkami?- Zawołałam zirytowana.
-Kim?- Pablo spojrzał na mnie.
-Mówię o tych draniach, Davie i Mike'u.- Zapytałam, na co Pablo lekko parsknął.
-Serio nie wiem. Chyba dlatego, że znam ich przez całe moje życie.- Pablo wzruszył ramionami i lekki uśmiech pojawił się na jego twarzy.
Otworzył drzwi przede mną, wyszłam z budynku i od razu poczułam się dziesięć razy lepiej. Nienawidziłam szkoły. I jeśli mam być szczera, to chcę znaleźć jakiegoś bogatego męża, żeby go poślubić i żebym już nie musiała chodzić do szkoły, ani do pracy. Wiem, że to trochę podłe, ale nienawidziłam szkoły i w sumie to nienawidziłam wszystkiego, co wiązało się ze wczesnym wstawaniem.
-Więc...- Pablo kręcił się na piętach. -Odbiorę cię jutro o 8. OK?- Posłał mi mały uśmiech.
Chciałam już się już zgodzić, ale nagle oświeciło mnie, że przecież ja mieszkam u Justina i jestem na sto procent pewna, że on by nie chciał mnie stamtąd odbierać.
-Nie nie nie nie.- Szybko machałam przed nim ręką. -Nie możesz po mnie przyjechać bo... uh...- Myśl Jenny, MYŚL!!! -...umm bo założę super fajny kostium i chcę zobaczyć, czy mnie rozpoznasz wśród tych wszystkich ludzi na imprezie.- Cóż, ta wymówka była chujowa, prawda? Modliłam się, by ją kupił.
I dlaczego w ogóle powiedziałam 'super fajny'!? To było tak żenujące.
-Jasne. To będzie 'super fajne'.- Zaśmiał się cicho, a ja nie mogłam powstrzymać chichotu. Dzięki Bogu, że uwierzył.
-Czekaj! Jutro?- Zmarszczyłam brwi.
-Jutro, yeah. Nie pasuje ci?- Zapytał mnie łagodnym tonem.
-Nie, nie, nie... Ja tylko nie zdawałam sobie sprawy, że już prawie jest piątek. Myślałam, że dopiero poniedziałek.- Potrząsnęłam szybko głową.
Naprawdę myślałam, że był poniedziałek, bo czułam się, JAKBY BYŁ PONIEDZIAŁEK. Znacie to uczucie? Cóż, ja je znam. W ogóle nie pytałam Justina o to, jaki jest dzień tygodnia. Nie mogłam uwierzyć, że nie chodziłam do szkoły przez tak wiele dni (nawet jeśli jej nienawidziłam).
-Um, okej.- Pablo zaśmiał się. -Muszę iść, ale do zobaczenia na imprezie... pa Jenny.- Pochylił się i dał mi słodkiego buziaka w policzek, przez co się zarumieniłam.
-P-pa Pablo.- Jęknęłam, niezgrabnie machając ręką.
O mój Boże i wszyscy święci! Pocałował cię w policzek! Wiesz co to znaczy! Pocałunek w policzek prowadzi do pocałunku w usta. Pocałunek w usta prowadzi do gry wstępnej. Gra wstępna prowadzi do seksu! SEKS SEKS SEKS!! Więc... Niedługo będziesz uprawiała seks z Pablo! Moja podświadomość krzyczała z radości, skacząc dookoła i tańcząc.
'Oh zamknij się ty mała dziwko.' Pomyślałam, wywracając oczami i śmiejąc się z tego faktu, że moja podświadomość była małą, przebiegłą zdzirą.
Kiedy spojrzałam na lewo, na parking, zobaczyłam Justina siedzącego na masce z Paige. Justin miał dziwny wyraz twarzy.
Paige wcinała czekoladę, jakby miała umrzeć, gdyby tego nie robiła. Uśmiechnęłam się, ale zmarszczyłam brwi, kiedy znów spojrzałam na Justina. Czy on miał jakiś problem? Siedział tam tak, jakby zobaczył swoją dziewczynę z innych chłopak-- Oh... Uderzyłam się ręką w czoło.
Głupia ja.
On właśnie zobaczył swoją 'dziewczynę' flirtującą z innym chłopakiem. Ale w sumie, to nie byłam jego prawdziwą dziewczyną, więc dlaczego wydawał się być w tak złym humorze?
Kiedy do nich podeszłam, Justin wyciągnął rękę do mnie. -Masz, kupiłem ci czekoladę.- Wymamrotał, jego oczy wpatrywały się w jego czarne supry, którymi później kopnął kilka kamyków.
-Dziękuję.- Wyszeptałam, biorąc ją od niego. To było naprawdę miłe.
-Ugh w końcu przyszłaś!- Paige krzyknęła, krzyżując ręce. -Czekaliśmy na ciebie ponad 15 minut!
-Yeah, co robiłaś tak długo?- Justin przymrużył oczy, przechylając głowę na bok.
-Sory, chciałam wziąć ciuchy z szafki i potem poszłam do łazienki. Później chciałam już wyjść ze szkoły, ale nie mogłam znaleźć drzwi wyjściowych. Na szczęście spotkałam Pablo i on mnie do nich zaprowadził.- Skłamałam.
To znaczy, musiałam skłamać, bo nie chciałam przynieść do mojej piwnicy dwóch nowych trupów. Wiedziałam, że Justin by ich od razu zabił, gdyby dowiedział się, co chcieli mi zrobić.
-Cóż, chodźmy do domu.- Paige się uśmiechnęła.
***
-Chcę iść prosto do łóżka.- Westchnęłam, wychodząc z samochodu i zamykając za sobą drzwi.
-Nie chcesz najpierw czegoś zjeść?- Usłyszałam, jak jego drzwi też się zamknęły.
Sekundę później szedł obok mnie i razem podeszliśmy do drzwi.
-Nie, pójdę spać.- Ziewnęłam, wyciągając ręce.
-Jak chcesz.- Otworzył przede mną drzwi, więc weszłam do środka.
Szybko poszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Jedyne o czym pamiętałam to to, że potrzebuję piżamy. Nie mogłam znów spać w tych samych ciuchach. Wstałam i po cichu poszłam do pokoju Justina.
Upewniłam się czy jest pusty i weszłam do środka.
Na palcach podeszłam do jego komody i otworzyłam ją. Przegrzebywałam ją, dopóki nie znalazłam białego t-shirt'u. Idealnie.
Chwyciłam ją i z powrotem pobiegłam do mojego pokoju. Rozebrałam się i wsunęłam koszulkę przez głowę. Nie była ani za krótka, ani za długa. Sięgała sporo ponad kolana.
Kiedy stałam tak, poprawiając koszulkę, drzwi się otworzyły. Nie chciałam, żeby Justin zobaczył mnie w jego ubraniach, a zwłaszcza, ze wzięłam to bez jego pozwolenia.
Chwyciłam koc i cała się nim owinęłam.
-Jenny, chciałem się o coś cię zapytać-- -Przerwał, kiedy mnie zobaczył. Prawdopodobnie wyglądałam jak jakaś psychiczna krowa.
Tak, powiedziałam krowa.
-Co ty robisz?
-Oh, to...- Spojrzałam na swoje ciało. -Było mi trochę zimno.- Wzruszyłam ramionami i przygryzłam dolną wargę.
-Ah, jasne.- Patrzył na mnie podejrzliwie.
-Chciałeś mnie o coś zapytać.- Chciałam zmienić temat.
-Yeah, yeah. Chciałem się zapytać, czy chciałabyś pójść ze mną i moimi kolegami na imprezę jutro. Z okazji Halloween, wiesz... taka mała randka.- Podrapał się po szyi.
Miałam już się zgodzić, ale potem przypomniałam sobie o Pablo.
-Przepraszam Justin, już umówiłam się z Pablo, ale byłabym wdzięczna, gdybyś mnie tam podwiózł, skoro sam tam jedziesz.- Powiedziałam i zobaczyłam, że marszczy brwi. -Oh, nie musisz, jeśli nie chcesz.- Szybko dodałam widząc jak smutny(?) był.
-Nie, nie. Zabiorę cię tam, nie martw się.- Nadal wyglądał na zranionego.
-Co się dzieje? Wyglądasz jakbyś był... smutny.- Zapytałam cicho.
-Nic... Ja tylko... nie, nic.- Oblizał usta i przeczesał ręką włosy. -Dobranoc Jenny.- Odwrócił się, gotowy do wyjścia, kiedy nagle mnie oświeciło.
-Czekaj!- Justin odwrócił się i spojrzał na mnie. -Potrzebuję kostiumu i-- -
-Nie martw się, wykombinujemy coś jutro rano.- Uśmiechnął się do mnie lekko, po czym wyszedł z pokoju i zamknął drzwi.
Rzuciłam koc z powrotem na łóżko, kiedy nagle drzwi znów się otworzyły.
Kurwa.
Chciałam wskoczyć do łóżka, by się ukryć, ale zatrzymał mnie silny uścisk wokół mojej talii.
-Ah, ah, ah.- Justin poruszał swym wskazującym palcem.
Spojrzał na mnie od góry do dołu i mogłam dosłownie dostrzec ten mały uśmieszek na jego twarzy.
-Przepraszam, ja--
-Nie, nie przepraszaj. Dobrze w tym wyglądasz.- Wypuścił mnie z uścisku, posyłając w moją stronę słodki półuśmiech.
-No wiem, ale powinnam zapytać...- Spuściłam głowę ze wstydu, rumieniąc się jak pomidor.
-Jeszcze raz... dobranoc Jenny.- Delikatnie przejechał ręką po moim policzku, po czym pochylił się i lekko pocałował moje czoło.
Jego oczy intensywnie wpatrywały się w moje, przez co poczułam coś dziwnego w brzuchu, kiedy nadal trzymał mój policzek.
-Justin?- Wyszeptałam.
-Tak?- Zapytał, jego oddech uderzał o moje usta, bo byliśmy tak blisko.
-Powiedz mi czemu.- Wymamrotałam.
Doskonale wiedział o co mi chodziło. Wiedział, że mówię o całej tej sytuacji. Chciałam wiedzieć, dlaczego mnie porwał i zrobił mi to wszystko. Chciałam wiedzieć dlaczego zabił Dana i dlaczego mnie torturował i czy jeszcze będzie to robił.
-Jenny, ja-- -Potrząsnął głową, próbując uniknąć tego tematu.
-Proszę.- Wyszeptałam, po czym łza spłynęła po moim policzku.
Westchnął, po czym złapał mnie za rękę, wyprowadził z pokoju i weszliśmy do jego sypialni.
Wskazał ręką, bym usiadła na łóżku. Więc tak zrobiłam, a plecami oparłam się o zagłówek.
Po chwili Justin dołączył się do mnie.
Moje całe ciało się trzęsło, ręce mi się pociły, głowa pulsowała, jakby miała wybuchnąć, bo wiedziałam, że dowiem się zaraz całej prawdy. Justin wziął głęboki wdech.
-To zaczęło się, kiedy zobaczyłem cię po raz pierwszy.
____________________________
skjdkasjdlsajdsdjkjfkdffs my się zaraz wszystkiego dowiemy djsajdasjkhdakjsdkasd
skjdkasjdlsajdsdjkjfkdffs my się zaraz wszystkiego dowiemy djsajdasjkhdakjsdkasd
ogłoszenia parafialne na dziś:
1.kilka rozdziałów jeszcze będzie dodane tu, na bloga, dopóki do końca strona nie zostanie ogarnięta.
2. Od przyszłego tygodnia jadę na truskawki, więc rozdziały nie będą codziennie (ALE BĘDĄ!! bo cudowna @iBeebs_ zgodziła się pomóc kc)
KOMENTUJCIE, NIE WIECIE ILE TO DLA MNIE ZNACZY <3
P.S Kliknij dla mnie w reklamę, proszę x
'ciksjhdd
OdpowiedzUsuńOMG
w takim momencie?!
no nie
ja zdechnę ;'(
świetny rozdział
kocham cię
@ShawtyManeJB98
Omg supidvajavssnsv pablo jest super a justin taki awaw jak byl zazdrosny haha co no i nie moge sie doczekac kolejnego, bo nareszcie dowiemy sie prawdy yay
OdpowiedzUsuńjeeejku, nie mogę się doczekać tego,c o powie Justin *_*
OdpowiedzUsuńto był świetny rozdział, czekam na kolejny, @morelowaa
baXHBSCBJKSKCBJ to takie słodkie *-* wolałabym, żeby Jenny odpuściła sobie Pablo i powiedziała Justinowi o tym co się stało w szkole, ale i tak to uwielbiaaaaaam *-*
OdpowiedzUsuńily <3
@iBeebs_
KOCHAM CIĘ! DZIĘKUJE ŻE TO TŁUMACZYSZ, JESTEŚ WIELKA <3 po końcówce nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńOMG :O Ejj .. co on jej powie? :C Nie mogę się doczekać ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://you-are-by-my-dreams.blogspot.com/
huerfdjeujihfrjdfvjiofkvgifrv <33333333333333333333333
OdpowiedzUsuńw takim momencie? ugh, mam nadzieję, że dodasz szybko nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńKocham! Błagam o nn <3
OdpowiedzUsuńJeeeeej!
OdpowiedzUsuńNie moge się doczekać następnego!
W końcu się dowiemy.:D
Po mimo tego,że i tak mam już tysiące swoich teorii.:D
@OMB_OMJ
kjahvcwjbhiyavwcldvwhyldwuv aaa co on jej powie i chce powiedzieć (jakbyś mogła to przekaż to tej ktora to pisze:P)że czytam wiele ff o jb ale to jest zdecydowanie najlepsze codziennie jak tylko siadam do kompa od razu sprawdzam czy dodałaś a tak w ogóle jestes wspaniałą tłumaczką :** dzięki i miłych truskawek :P
OdpowiedzUsuńj-e-z-u-k-o-c-h-a-c-i-ę-d-z-i-ę-k-u-j-ę-ż-e-t-o-t-ł-u-m-a-c-z-y-s-z
OdpowiedzUsuńO MATKO *crying*
OdpowiedzUsuńskjajdlkajdklajsldkjasldkjalksdja ♥
nie przezyje do nastepnego , ja juz chce <3333
@aska066
Boskie!!
OdpowiedzUsuńIly !!!! x @SwartBessie98
OdpowiedzUsuńKolejny świetny :) czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńo jezu czekam na następny sdfghjkl
OdpowiedzUsuń@luvmyjdb
Jezu wiem, że on ją kocha XD w następnym rozdziale się wszystkiego dowiemy sfergswsxzfesadsfsdfdfs jeju ♥ Pablo jest kochany, ale go nie lubię haha #teamPRZEŚLADOWCA forever. nie zabiła ich :o myliłam się, kurczę :/ Justin coś zrobi na tej imprezie. coś strasznego. wyczuwam to haha albo ktoś porwie Jenny :o na pewno ten Dave albo Mike... nie lubię ich... jezu kocham to tłumaczenieeee. jest genialne. autorka świetnie pisze, kocham ją ♥ Ciebie też kocham za to, że to tłumaczysz haha ♥ smacznych truskawek życzę c:
OdpowiedzUsuńPS:zawsze klikam na reklamy c:
dfgjdfhkjdfvnkf ja już chcę kolejny <3 Czekam, kc <3
OdpowiedzUsuńAww... Czemu w takim momencie ?! No ja sie pytam czemu?! Chcesz zebysmy umarli z ciekawosci ?! Cudowny!
OdpowiedzUsuńAghjdhgsfr KOCHAM ! Co wy na to by zajebać Pablo?
OdpowiedzUsuńnastepny rozdzial zapowiada sie zajebiscie.nie moge sie doczekac ;p i ale akcja z ta impreza.szkoda,ze ona sie juz zmowila z tym pablo ;p
OdpowiedzUsuńlove it <3
OdpowiedzUsuńCudowny jsjsjjsnakak
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny!! @kejti_
OdpowiedzUsuńOhhhhh!!! czekam na kolejny! x
OdpowiedzUsuńSerio? W takim momencie?!
OdpowiedzUsuńBtw ona powinna iść na tą imprezę z Justinem a nie z Pablo no ;d
Ccjspwjjfjkvjxkpsoyi
#teamJustin
Aww nie mogę się doczekać następnego rozdziału...zapowiada się zajebiście *_*
OdpowiedzUsuńPs. Zmieniłam nazwe na tt z @Jerrylolly234 na @Swagger_Dzager więc proszę cię byś dalej mnie informowała jeśli możesz :3
NIE NO JA NIE MOGĘ! W TYM MOMENCIE, SERIO?!
OdpowiedzUsuńGRRRR...
Czekam na kolejny. Dziękuję :) x
Buziaki <3
@aania46
kocham kocham proszę informuj mnie cały czas proszę dodaj kolejny
OdpowiedzUsuńMatko dziewczyno ja Cie kocham <3
OdpowiedzUsuńJesteś pierwszą osobą w Internecie co w tak szybkim tępię tłumaczy opowiadani :3
Podziwiam Cię ;*
Oh noooo... W takim momencie... Egh.
OdpowiedzUsuńUdanych zbriorow truskawek, mozesz mi dac kilka (nie obraze sie XD)
~Moly, x
hjbfnvcdhjdngudzvijnjif *-* . Akurat w tym momencie musiał sie skończyc, co nie? ;-; akurat w tym momencie ;-; . Bossssshhhhhhhhhhhhh nmg sie doczekać isujkhnCJKNDVKJN . JUSTIN WSZYSTKO JEJ POWIE ^-----^ yaaaaaaaaaaaaaaaaaay dfcgvhbnj
OdpowiedzUsuńNienawidzę tego ze rozdziały kończą się w takich momentach sksbsksbskjd @Justeliaa
OdpowiedzUsuńPuściło mnie. Serio, w takim monencie.? ;x Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńkurde, w takim momencie? Jestem zła że idzie na impreze z Pablo.. Wole ją z Justinem. Ilysm @ily_lovato_
OdpowiedzUsuńCzemu teraz !!
OdpowiedzUsuńsuper nie moge doczekać się nn :)
OdpowiedzUsuńUgh w tym momencie wgl Aww dowiemy sie zaraz dlaczego Aww sggfeuhcsfjbcfhjh
OdpowiedzUsuńS.xx
Jejuuuu ;//// czemu ona nie może iść z Jusem na tą imprezę ;/ lols. :c Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńPrzecież to rani jak tak się kończy. Jak jutro nie dodasz rozdzialu to cię zabije tak jak justin zrobil to z danem <3
OdpowiedzUsuńKocham!!! Nie mogę się doczekac kolejnego. @EachDayIsDrive
OdpowiedzUsuńO jejku... moje emocje aż kipią :)
OdpowiedzUsuńNie moge już się doczekać następnego:)
Świetnie tłumaczysz <3
@kasiakasiula997
Dlaczego teraz ?? <3
OdpowiedzUsuńOooio Jus do niej z sercem, a ona z dupa. Szkoda, ale czekam co bedzie dalej. Imprezka :D
OdpowiedzUsuń@DreamJariana
o nie, dlaczego to musiało się skończyć w takim momencie. sjdgyausfhsdf. czekam na następny rozdział, awww, nie mogę się doczekać, chcę już wiedzieć dlaczego ją porwał i w ogóle co siedzi w jego głowie. @mischievus
OdpowiedzUsuńHej, kocham to tłumaczenie <3 i chciałam tylko powiedzieć że zmieniłam nazwę na tt na @ilyariandjuss i jakbyś mogła mnie informować :)
OdpowiedzUsuńJEZUS MARIA DAWAJ KOLEJNY!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKochamm too *.*i to ze to tlumaczysz xdxd
OdpowiedzUsuńAa jdgussyssgeusjhdidhd kochaam <3
OdpowiedzUsuńSwietny ♥
OdpowiedzUsuńKocham to, no i w następnym się już chyba dowiemy mniej więcej o Justinie ;)
@TeleDul
Cudowne ! Czekam nn :* ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńCudooooo <3 @NikaDirectioner
OdpowiedzUsuńJHBDSKBKSB *.* JEZUUU CZEKAM NA NASTĘPNY !! <3
OdpowiedzUsuńCiekawe co Justin powie ? :) CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ ! ♥
OdpowiedzUsuńOMJ OMJ OMJ OMJ to jest ygvdfnoeudfhvbc kihrvfbcdhf *.*
OdpowiedzUsuńjuż nie moge doczekać sie na nn kurde jestem ciekawa cb bd dalej!
OdpowiedzUsuńJak można przerwać w takim momencie nooooo nieeeeeeeee!
OdpowiedzUsuńRozdział był dkjnbjhdsbjh <333333
Kocham to <333
OdpowiedzUsuńCzekam na NN :**
AJKJAHKJSHFEKLHGAHBJRN <333333333 Daj już kolejny! <3
OdpowiedzUsuńOOO cudo *.* DOdasz dzisiaj kolejny ? :**
OdpowiedzUsuńbędzie dzisiaj nowyy ? ):)) proosze dodaj <3
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńjutro x
OdpowiedzUsuńjejku xgdbfyhvhsybhu popłakałam się jak ona powiedziała Justinowi, że umówiła się z Pablo cxfgbvdrtuty Wkurzyła mnie ! ONa ma być z Justinem no ! dcgrdtu
OdpowiedzUsuńkocham to tlumaczenie! <3
OdpowiedzUsuń