-O mój Boże! Justin o co chodzi!?- Zawołałam, zszokowana.
-Wyluzuj.- Justin powiedział łagodnie.
Na środku pokoju stało krzesło. Blondyn -chyba dziewiętnastoletni- był do niego przywiązany, a Justin stał obok niego. Nagle przypomniałam sobie widok Dana, wtedy, w mojej sypialni i ciarki od razu przeszły mi po plecach. Oczy chłopaka były zamknięte. On nie żył? Zemdlał? Spał?
Justin podrapał się po brodzie, myśląc, jakby zastanawiał się co mi powiedzieć.
-Widzisz Jenny, przeszłaś przez piekło i musisz się jakoś odstresować, dać sobie upust.- Zaczął.
-I?- Wyszeptałam bojaźliwie.
-Wstań.- Powiedział, a ja zrobiłam to co mi kazał.
'O co chodzi' To pytanie, które od przebudzenia zadawałam sama sobie jakieś milion razy. Spojrzałam na chłopaka i na Justina. Czy on go zabije na moich oczach. Czy on będzie mnie torturował? Nie miałam pojęcia. Byłam tak zmieszana i wystraszona jednocześnie.
-Weź to.- Wyciągał do mnie nóż.
-Po co?- Wypowiedziałam niepewnie, marszcząc brwi.
-Weź to.- Rozkazał poważnym tonem.
Wahając się, chwyciłam nóż, a moja ręka się trzęsła.
-I?- Zapytałam oszołomiona.
-Zabij go.
-Nie mówisz poważnie, prawda?- Wrzasnęłam niedowierzająco, a on się nie odezwał.
Gapił się na mnie, a jego oczy były całe ciemne. Przełknęłam głośno, nie wiedząc co się wydarzy. Nie mógł być poważny? Mógł? Sposób, w jaki to powiedział, oznaczał chyba, że mówił całkiem poważnie. Patrzyłam na przemian i na Justina i na tego chłopaka. Dlaczego on chciał, bym go zabiła?
-Justin, ja-- -Zaczęłam, ale mi przerwał.
-Zrób to, o co cię prosiłem.
Jego spokojna i ciepła strona, którą widywałam przez ostatnie dni, kompletnie znikła i została zastąpiona jego drugim, morderczym-ja. Nie lubiłam tego Justina, ale wiedziałam, że jeśli go nie posłucham, prawdopodobnie mnie zabije. I też wiedziałam, że gdybym chciała zaatakować go nożem, nie miałabym szans, on był silniejszy niż ja. Więc ostatecznie musiałam zabić tego gościa.
Pokiwałam niepewnie głową, zaciskając chwyt na nożu i wycelowałam go w chłopaka.
-Wyzwól w sobie bestię.- Justin spojrzał na mnie, głupio się uśmiechając, po czym spoliczkował chłopaka. -Obudź się kolego.- Nie ruszył się, więc Justin ponownie go uderzył, tym razem mocniej. -Obudź się kurwa.- Kiedy koleś nadal się nie ruszył, Justin się wkurzył i uderzył go pięścią. -Obudź się skurwysynie.- Wrzasnął, po czym blondyn w końcu się obudził.
-Gdzie jestem?- Chłopak zapytał gorączkowo, kiedy rozglądał się po otoczeniu.
-Teraz... w piekle. Ale nie martw się, zaraz będziesz w lepszym miejscu.- Justin się zaśmiał.
-Bieber?- Blondyn spojrzał na niego.
-Tak się nazywam.
-Czemu tu jestem?- Chłopak zaczął wiercić się na krześle.
-Dla mojej rozrywki.- Justin ponownie się zaśmiał.
Czy on kurwa żartuje? Dla jego pierdolonej rozrywki? Mam zabić kogoś na jego oczach dla 'rozrywki'? Spojrzałam na niego z obrzydzeniem i stwierdziłam, że on jest poważnie popierdolony. Kiedy zauważył moją reakcję, zmarszczył brwi.
-Jenny... Ja tylko żartowałem.- Wyrzucił ręce w powietrze.
-Więc nie muszę go zabijać?- Zapytałam z nutką nadziei w moim głosie.
-Um, nie. To znaczy żartowałem z tym, że on tu jest dla mojej rozrywki. Nadal musisz go zabić.- Wyjaśnił.
Wskazał rękę na chłopaka, pokazując mi, bym zaczęła. Podeszłam do niego i zaczęłam ciężko oddychać. Kiedy stałam już kilka centymetrów od niego, zamknęłam oczy i modliłam się cicho do siebie, żeby Bóg mi wybaczył.
-Żeby było ci łatwiej... umm... tylko pamiętaj o całym tym gównie przed które przeszłaś i wyrzuć to siebie.- Justin polecił mi, na co zamknęłam oczy z irytacją.
-Wow, dziękuję. Czuję się teraz dużo lepiej.- Powiedziałam z sarkazmem.
-Sorry, chciałem ci tylko pomóc.- Podniósł ręce w geście obrony.
Zamknęłam oczy i zbliżyłam się do chłopaka, zaciskając nóż w ręce.
-Proszę.- Usłyszałam szept i otworzyłam oczy.
On się na mnie patrzył, błagając mnie, bym tego nie robiła, przez co czułam się jeszcze gorzej. Mój oddech stał się nierówny, a ja byłam na skraju wytrzymałości. Kilka razy zamknęłam oczy, powstrzymując łzy.
-Tak mi przykro.- Wyszeptałam.
Uniosłam nóż w górę, przygotowując się to zrobienia tego makabrycznego czyny.
-Nie dotykaj mnie dziwko!- Chłopak nagle wrzasnął, wkurzony.
Czy on właśnie nazwał mnie dziwką? Mnie? Nie polepszył swej sytuacji. To było nie do zaakceptowania.
-Co ty powiedziałeś?- Zapytałam, złość się we mnie mnożyła.
-Nie. Dotykaj. Mnie. Ty. Głupia. Dziw- Mówił przez zaciśnięte zęby, ale nim mógł dokończyć, wbiłam nóż w jego brzuch, przez co jęknął z bólu.
Wbiłam nóż jeszcze kilka razu, czując jak ta frustracja, która budowała się we mnie przez kilka tygodni, zanika.
Kiedy koleś się już nie poruszał, przestałam. Wzięłam krok w tył i upuściłam nóż na podłogę.
Westchnęłam, zakrywając usta rękoma, kiedy zobaczyłam co zrobiłam. Nie zdawałam sobie z tego sprawy.
-Nie!- Płakałam.
Moje nogi zrobiły się jak z waty i nie mogłam już dłużej utrzymać mego ciała. Justin podszedł do mnie i złapał mnie, nim mogłam upaść. Jego silne ręce oplotły mnie, trzymając mnie w mocnym uścisku.
-Justin... Przepraszam.- Łkałam w jego klatkę.
Nie wiem czemu go przepraszałam. Ale wiem, że to co zrobiłam, było złe. Czułam, że muszę kogoś za to przeprosić, no i wypadło na Justina.
-W porządku skarbie.- Głaskał mnie po włosach, uspokajając mnie.
Kiedy odzyskałam panowanie nad sobą, puścił mnie i kciukami wytarł moje łzy.
-Już dobrze?- Zapytał niepewnie.
-Chyba tak.- Wyszeptałam, wiedząc, że kłamię.
-Możesz iść teraz ze mną na górę.- Wymamrotał, ale nie usłyszałam.
-Co?
-Zrobiłem dla nas coś do jedzenia. Możesz iść ze mną na górę.- Powiedział głośno i wyraźnie tym razem.
-Ale czemu pozwalasz mi stąd wyjść?- Spojrzałam na niego zmieszana, marszcząc czoło.
-Bo tak.
-To nie jest odpowiedź.- Powiedziałam, zirytowana faktem, że nigdy mi nie mówi prawdy. Ale z drugiej strony cieszyłam się, że w końcu wyjdę z tego pokoju.
-Dla mnie jest.- Uśmiechnął się.
-Cokolwiek.
-Chodźmy.- Wyciągnął do mnie rękę i ją chwyciłam.
Kiedy otworzył drzwi i zaprowadził mnie do salonu moja szczęka opadła. Rozglądałam się w zachwycie. Jego dom nie był zwykłym domem. Był jakąś rezydencją. Jego salon był 6 razy większy niż mój i Dana. Jego meble były czarno-białe. Wszystko było tak nowoczesne, że czułam się, jakby mnie wysłali do jakieś przyszłości.
-Jenny?- Justin ścisnął moją dłoń, kiedy się zatrzymałam. -Coś nie tak?
-Nie, nie, nie. Wszystko okej.- Powiedziałam z roztargnieniem.
-Okej?- Potrząsł głową, śmiejąc się.
Zaprowadził mnie do kuchni i tak jak myślałam - była ogromna. Moja stara kuchnia była niczym w porównaniu do tego. Meble tutaj były podobne do tych w salonie.
Usiedliśmy przy stole w rogu. Jedzenie było już podane, więc od razu mogliśmy zacząć jeść.
-Wow!- Krzyknęłam, kiedy usiadłam na krześle, zszokowana i zaskoczona w tym samym czasie.
-Wow co?- Zaśmiał się.
-Twój dom.
-Co z nim nie tak?- Uśmiechnął się, ale wiedział dokładnie o co mi chodzi.
-Jest niesamowity. Uwielbiam go. To znaczy, spójrz tylko na ten salon i kuchnie, po prostu... WOW.- Powiedziałam nadal w szoku.
-Oh, uwierz mi kochanie, mój salon i kuchnia są NICZYM w porównaniu do mojej sypialni.- Uśmiechnął się u puścił mi oczko.
Zignorowałam to i zaczęłam jeść.
-To musiało kosztować fortunę.- Wyszeptałam.
-Mhmm.- Justin potwierdził, nawet jeśli to nie było pytanie.
-Jak na to wszystko zarobiłeś?- Spojrzałam na niego.
-Zabijam ludzi dla pieniędzy.- Wzruszył ramionami.
-Więc jesteś płatnym mordercą?- Przełknęłam głośno.
-Mhmm.- Wymamrotał. -To idealne dla mnie, bo nie mam w ogóle litości.
-Więc zabiłeś Dana, bo ktoś ci kazał?- Spojrzałam w dół na jedzenie.
-Nie. Zabijam też ludzi, kiedy po prostu chcę ich zabić.- Powiedział spokojnie.
-Mieszkasz sam?- Zapytałam, na co rozejrzał się dookoła.
-Nie widzę tu nikogo z wyjątkiem nas, więc chyba tak.- Zaśmiał się.
-Czemu?- Wzięłam łyk wody.
-Bo tak.- Uśmiechnął się.
-Arrghhhhhh. Nienawidzę cię.- Jęknęłam, zirytowana.
-Nie okłamuj samej siebie.- Powiedział, ukazując mi swój zabójczy uśmiech, na co wywróciłam oczami.
Kończyliśmy posiłek w ciszy, po czym wstaliśmy i wstawiliśmy talerze do zlewu. Chciałam zacząć je zmywać, no bo Justin to ugotował, ale mnie zatrzymał.
-Jest późno. Powiem obsłudze, żeby to zrobiła. Muszę ci pokazać gdzie będziesz spać.- Chwycił moją rękę i zaczął iść, ale ja się nie ruszyłam.
-No dalej Jenny, chodź.- Westchnął.
-Masz obsługę?- Wymamrotałam niedowierzająco.
-Yeah, ona sprząta, kiedy mi się nie chce.- Wzruszył ramionami, jakby to nie było nic takiego.
-Ona?
-Ohhh, ktoś tu jest zazdrosny?- Uniósł brew, szeroko się uśmiechając.
-O mój Boże! Nie!- Zarumieniłam się, kiedy zorientowałam się, jak głupio to brzmiało.
-Czy ty się rumienisz?- Zaśmiał się.
-Po prostu pokaż mi ten cholerny pokój, okej?
-Wszystko czego pragniesz, shwaty.- Prowadził mnie na górę przez korytarz.
-Tu jest mój pokój.- Wskazał jedne drzwi. -A tu twój.- Otworzył drzwi obok.
-Super, nasze pokoje wcale nie są blisko.- Powiedziałam z sarkazmem.
Kiedy weszłam do 'mojego pokoju' moja szczęka opadła. Byłam w raju? Ciemne, dębowe panele idealnie pasowały do ogromnego łóżka na środku. Było ono białe i miło kilka ciemnoczerwonych elementów. Kiedy spojrzałam w prawo, zobaczyłam duże okno z również ciemnoczerwonymi zasłonkami. Widok był piękny. Spojrzałam na lewo i były tam podwójne, białe, wielkie drzwi. Nie wiem czemu, ale chyba nie powinnam ich otwierać. Tam pewnie było coś osobistego.
-Podoba ci się.- Powiedział uwodzicielskim głosem.
-Gdybym mogła, wyszłabym za mąż za ten pokój.- Zachichotałam.
-W Rosji to jest legalne.- Starał się zachować poważny wyraz twarzy.
-Lol.- Zaśmiałam się.
-Żartuję.- Zachichotał. -Czekaj, czy ty powiedziałaś 'lol'?- Złączył brwi.
-Yeah.
-Dziiiiwneee.- Przeciągnął, dyskretnie się ode mnie oddalając.
-Przestać. To nic nadzwyczajnego.- Skrzyżowałam ręce na piersi.
-Nieważne. Powinnaś odpocząć. Jestem w moim pokoju, gdybyś czegoś potrzebowała.- Wskazał palcem na swój pokój.
-W porządku.
-Dobranoc skarbie.- Uśmiechnął się.
-Branoc.- Też się uśmiechnęłam, po czym on wyszedł, zamykając za sobą drzwi.
Podeszłam do łóżka i położyłam się na nim. Rozłożyłam się wygodnie i czekałam.
Dwadzieścia minut później, podeszłam na palcach do drzwi i chwyciłam za klamkę.
Proszę Boże, Proszę Boże, Proszę Boże, żeby były otwarte. Lekko ją nacisnęłam i kiedy drzwi się otworzyły, nie mogłam przestać skakać z radości.
Wyszłam z pokoju i na palcach poszłam do pokoju Justina. Jego drzwi były lekko uchylone i nie kłamał z tym, że jego sypialnia jest cudowna. Najpiękniejsza, jaką w życiu widziałam. Odetchnęłam z ulgą, kiedy zobaczyłam, że śpi. Jego ogromne łóżko sprawiało, że wydawał się taki maleńki. Zakryłam usta, powstrzymując chichot.
Odwróciłam się i ostrożnie zeszłam na dół, ale musiałam chodzić dookoła domu, nim znalazłam drzwi wejściowe. To poważnie była rezydencja.
Starając się nie hałasować, otworzyłam drzwi i wyszłam na zewnątrz, zamykając je za sobą. To szalone, jak on mi ufał, To znaczy, nawet ich nie zamknął. Po chwili, kiedy poczułam jak świeże powietrze uderza o moją skórę, zaczęłam biec.
_____________________________________
jak Wam się podobało? co teraz?
P.S następny rozdział dodam w SOBOTĘ. Przepraszam, ale jutro mam bal, a następny rozdział jest DWA RAZY DŁUŻSZY niż wszystkie inne.
P.S.2. Dziękuję za wszystkie wczorajsze komentarze, ilysm <3
jezu czuje że będzie jakaś drama dfghjk
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział fghj
@luvmyjdb
Kocham to opowiadanie, i też mam bal ale w Sobotę !
OdpowiedzUsuńWTF?! Czemu ona uciekła on i tak ją znajdzie to idiotyczne ale rozdział bomba <333 @x3Bieber_Fever
OdpowiedzUsuńdfghjgfhjkdgdy jak słodko *____*
OdpowiedzUsuń#TeamJustin haha <33
Nie mogę się doczekać soboty :D
kuźwa :/ założę się, że Prześladowca ją złapie, nie wiem jak, jebany. Ale już go kocham hahah <3 Nadal jestem #teammartwyDAN, przecież ona musi się zemścić noo :/ Jak się zemści to MOŻE pozwole im żyć długo, szczęśliwie i z mnóstwem morderstw i przejdę na team JUSTIN/PRZEŚLADOWCA :) #upiornaja btw miłego balu kotku <3 / @chelshsh
OdpowiedzUsuńCUUUUUUUUUUDO, KOCHAM CIE, AUTORKE FANFICTION I FANFICTION <3
OdpowiedzUsuńBie sądziłam, że ona ucieknie. No ciekawe co teraz się stanie. Udanego balu - @karola121610
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAA BOŻE, NIE WYTRZYMAM DO SOBOTY, JEZU, KOCHAM CIĘ, KOCHAM TE OPOWIADANIE, KOCHAM JUSTINA, ale Jenny mnie wkurwiła XD
OdpowiedzUsuń+http://no-one-can-hear-u.blogspot.com/
WOW...Genialne..♥ ytfjyebgcnkjnxcfrbx *-*
OdpowiedzUsuńlovelovelove it <3
OdpowiedzUsuń@_fidelidad
Wow wow wow. Jenny naprawde kogos zabila :O Ale czemu Justin kazal jej to robic.. Fajne, ze pozwolik jej wyjsc z piwnicy i w ogole. Ale na pewno bedzie zalowala, ze uciekla. Juz sie boje co Bieber jej zrobi... A Tobie zycze milej zabawy na balu :)
OdpowiedzUsuńCzyżbym była pierwsza? Yeah!! :D Więc rozdział jak zwykle nieziemski <3 Jestem ciekawa jak Justin zareaguje że ona zniknęła...Pewnie się wścieknie. Miłego balu życzę kochana!! :3 / @Jerrylolly234
OdpowiedzUsuńAwwwwwwwwwwww <3 Zamordowała go o.O I zaczęła biec. Justin nie będzie chyba zadowolony :/ Czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńCo.?! Dlaczego ona uciekla.?! Przeciesz moze go tym zdenerwowac i znow zacznie ja krzywdzic=.= No ale mam nadzieje ze jednak jak ja znajdzie to nic strasznego jej nie zrobi:) Bal powiadasz.? To w ktorej jestes klasie jesli mozna wiedziec? I spoko poczekamy te kilka dni na nastepny (i to dwa razy dluzszy wohoo.!) rozdzial:D Milej zabawy i tlumaczenia next'a:P
OdpowiedzUsuń3 gim :)
UsuńO to fajnie masz my nie bd mieli tego balu bo duzo osob z 3 klas nie chcialo go. -.-
Usuńwooow. niby uciekła, ale musiałaby być głupia gdyby nie chciała do niego wrócić xD
OdpowiedzUsuń@iBeebs_
Oh god! Jestem pewna że on ją złapie! Pewnie następny rozdział będzie straszny,a on ją skrzywdzi bardziej niż kiedykolwiek.:( Czekam do soboty. Miłej zabawy. x
OdpowiedzUsuńLol. A to w piątek nic nie dodasz ;c? Rozdział hfkshmdjbxivsjgekshsb omomomo *.* i ktoś na górze ma racje z tym że justin i tak ją znajdzie. Xdxdxd
OdpowiedzUsuńsuper nie moge doczekać się nn :)
OdpowiedzUsuńGyrfgurfgygv BOSKIE!!!! Życzę miłego balu.:)
OdpowiedzUsuńTeraz coś sir zacznie dziać... Czuje to. Potem będzie żałowała ze uciekła. Ale teraz Justin zle jej nie potraktował. Dobrej zabawy na balu :) @Justeliaa
OdpowiedzUsuńojezu ojezu ojezu :O emocje jak na grzybach, nie no a serio to cudowny :o baw się dobrze na balu :) @gabiszon18
OdpowiedzUsuńO kurwa! Co za rozdział! Zabiła go? Tak po prostu? Dziwna laska :P
OdpowiedzUsuńAle kurde następny to chyba będzie niezła akcja! uh uh uh czekam z niecierpliwością :D
@ameneris.
Uwielbiam to! Dopiero w sobote? Co ja bede czytac? ;c
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny, uciekla haha. :D
jsdhskdbe ona.go.zabiła.ja.chyba.kurwa.śnię. shdhdksuels <3
OdpowiedzUsuńheh i tak wróci :P
OdpowiedzUsuńJa pierdolę! *O*
OdpowiedzUsuńJak mi serce bije z tego wszystkiego! :D tylko nie pojmuję czemu ona uciekła... ;OO
nie mogę się doczekać kooolejnego <333
jdshgdfd o mój boże, ten rozdział był taki idealny. *____* ale szczerze wątpię, że uciekłaby, bo przecież zdaje sobie sprawę z tego, że Justin i tak ją znajdzie. myślę, że to nie o to chodzi :) ale zobaczymy, w tym opowiadaniu wszystko jest możliwe. sdjgfsf <3 a Tobie chcę życzyć udanej zabawy na balu :3 @mischievus
OdpowiedzUsuńNo ja pierdole... Czemu ona uciekła?! Co źle jej było?
OdpowiedzUsuńZnaczy z tym całym zabijaniem to tak trochę słabo i bała się go, wiem...
Ale nooo, taki troskliwy był i w ogóle zabawny. A teraz to dopiero będzie jazda... hohoho ^.^
Już się nie mogę doczekać xD
Dziękuję za rozdział :)
Miłego balu życzę! Buziaki <3
@aania46
Jak ja to naprawdę kocham i to z każdym kolejnym rozdziałem co raz lepsze ♥
OdpowiedzUsuń@TeleDul
ooo ja nie wiem jak jak wytrzymam do soboty ;p udanej zabawy ;)
OdpowiedzUsuńO BOSHHHHHEE super rozdział, pozdrawiam wiepsza
OdpowiedzUsuńSzkoda ze zaczela uciekac. Bedzie wkurzony.
OdpowiedzUsuńBaw sie dobrze <3
@DreamJariana
Kochaaaaaam<3i Justin i tak ją znajdie.. i wg ona i tam sie zachowaywala jakos dziwnie.
OdpowiedzUsuńno bo on ją zgwałcił a ona dla niego miła -.-Czekam nn <3
Uuuuuuu kiepsko...cos czuje ze bedzie drama... No ale rozdzial swietny jak zawsze! :) @mychoiceleks
OdpowiedzUsuńCiekawe czy on ją znajdzie :)
OdpowiedzUsuńJeju. Czemu Ona uciekła? Przecież Justin jak Ją znajdzie, pewnie zamknie Ją znów w piwnicy i będzie Ją torturował. Ugh. Ale i tak to kocham, bo bynajmniej jest jakaś akcja, a nie jakieś love story ;__;
OdpowiedzUsuńupojnego balu kicia <3
Cudo ! czekam na nas. rozdział ♥
OdpowiedzUsuńwow Rozdział po prostu boski. Nie mogę się doczekać nn
OdpowiedzUsuńAle czemu ona uciekła on ją może złapać i zabić
KOchaaam to opowiadanie <3 I zgadzam się że i tak Ją znajdzie :P jhohosdhfjaslkgj On jest taki słodki <3
OdpowiedzUsuńrozdział zajebisty ; D.....ona uciekła jestem w szoku ale na pewno justin ją znajdzie
OdpowiedzUsuńJezu. Uciekła. W sumie jeżeli byłabym w jej sytuacji zrobiłabym to samo, ale i tak wiadomo że Justin ją znajdzie xd
OdpowiedzUsuńKocham WETO <33 Nie mgę się doczekać następnego rozdziału :** Czekam <333
OdpowiedzUsuńomg czuje że będzie się działo. xD
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, czekam na kolejny. <3
No tego to żem się nie spodziewała heh To fanfiction jest takie intrygujące wow!
OdpowiedzUsuńZAJEBISTE *.*
OdpowiedzUsuńmilego balu :D
o ja jebie! co teraz będzie?! ; o
OdpowiedzUsuńa by była beka jakby Justin nawet za nią nie biegł ani nic ahahahahah :D i kocham cie baaaaardzo *.*
OdpowiedzUsuńOMJ! Jutro nowy rozdział! Przecież ja się posikam! <3 To jest takie nieprzewidywalne, kocham to <3 mogę być informowana? @yo_shawties
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział !! Kocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na pieklo-duszy.blogspot.com
Świetny! Nie mogę doczekać się kolejnego ♡ @SwaagBicz
OdpowiedzUsuńO boże ! *.*
OdpowiedzUsuńCiekawe co się teraz stanie <333 ;/ !?
ALE CIEKAWEEEE
OdpowiedzUsuńtroche mnie rozwalaa że ona śpi wstaje je i znowu idzie spać xD
@aska066
Oj tesknilam tydzień nie czytałam
OdpowiedzUsuńS.xx